Izraelski odwet za śmierć dwóch cywilów. W czasie ofensywy w Strefie Gazy zginęło co najmniej ośmiu Palestyńczyków, a wśród nich 12-letni chłopiec. Celem ataku byli bojownicy Hamasu, ale część ofiar to przypadkowi cywile.
Do zaciętej wymiany ognia doszło m.in. w rejonie obozu uchodźców Bureiż. Po izraelskim nalocie na południową część Strefy Gazy, nastąpiła ofensywa wojsk lądowych z użyciem broni pancernej. W nalocie zginęło dwóch bojowników Hamasu, a kolejnych dwóch zostało rannych. Na atak Izraela Palestyńczycy odpowiadają ogniem.
Okrutny rewanż
Jak informuje rzecznik izraelskiej armii, celem operacji jest zniszczenie zbrojnego ugrupowania, które w środę zaatakowało rejon przepompowni paliwa na przejściu granicznym Nahal Oz, we wschodniej części Strefy Gazy.
Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że poza celem militarnym, izraelski atak ma drugie dno. W czwartek premier Ehud Olmert zarzekł się, że Hamas zapłaci wysoką cenę za atak, w którym zginęło dwóch Izraelczyków niedaleko Strefy Gazy. I, jak widać, płaci, ale połowę tych ośmiu zabitych osób, stanowili palestyńscy cywile.
Źródło: PAP, TVN24, Reuters, Tygodnik Powszechny, tvn24.pl