Kolejne państwa w Europie decydują się na łagodzenie epidemicznych obostrzeń. Otwierają się szkoły, sklepy i punkty usługowe, a restauracje częściowo wznawiają działalność stacjonarną. W TVN24 o zmianach w restrykcjach opowiadali mieszkańcy Włoch, Czech, Holandii, Niemiec i Francji.
W Polsce od poniedziałku w 11 województwach zostaną złagodzone obostrzenia. Podobne decyzje podejmują rządy innych europejskich państw. W niedzielę w TVN24 o zmianach w restrykcjach opowiadali mieszkańcy Włoch, Czech, Holandii, Niemiec i Francji.
Włochy
Sylwia Pruszak, Polka mieszkająca we Włoszech, autorka bloga "Italia moim okiem" mówiła w TVN24, że "dzisiaj rzeczywiście jest bongiorno", czyli dobry dzień. - To ostatni dzień, kiedy jesteśmy zamknięci. Jesteśmy bardzo zadowoleni - powiedziała.
Dodała, że Włosi "bardzo długo czekali" na zniesienie obostrzeń. - W końcu będziemy mogli usiąść sobie w ogródkach barowych i do godziny 22 sobie tam siedzieć. Będziemy mogli spokojnie pójść do restauracji, usiąść, wypić cappuccino, zjeść brioche. I zrobimy to w promieniach słońca, bo pogoda jest naprawdę zachęcająca - relacjonowała Sylwia Pruszak.
Zaznaczyła jednak, że luzowanie obostrzeń dotyczy tych regionów, które są w strefie żółtej. - Jest sześć regionów, które ciągle są pomarańczowe i czerwone. Tam wszystko jest zamknięte i nie można się między nimi przemieszczać - przekazała.
Czechy
Barbara Sierszuła, dziennikarka mieszkająca w Pradze, powiedziała w TVN24, że "jeśli wszystko pójdzie dobrze, to 10 maja miałyby otworzyć się ogródki przy restauracjach". - To by oznaczało, że będziemy mogli się gdzieś umówić na piwo. A browary narzekają na znaczny spadek spożycia piwa - podkreśliła.
Przekazała, że czeski rząd co dwa tygodnie zapowiada zmiany w obostrzeniach. - W ostatnim tygodniu znacznie spada liczba zakażonych. Wczorajsze dane to 2500 nowych zakażeń. Jest też coraz mniej osób w szpitalach. Jeżeli ten trend się utrzyma, to gdzieś w czerwcu może dojdziemy do pełnego szczęścia - mówiła Sierszuła.
Holandia
W Holandii - mówiła w TVN24 mieszkająca w Amsterdamie Anna Moszczyńska - "od końcówki grudnia wprowadzony jest dość poważny lockdown ogarniający wiele dziedzin życia społecznego".
- Sytuacja po czterech miesiącach tego roku nie wydaje się zbyt optymistyczna. Mimo to od przyszłego tygodnia od środy dużo obostrzeń zostanie usuniętych - dodała.
Tłumaczyła, że "głównym powodem jest presja społeczna i prognoza tego, jak będzie się rozwijała sytuacja pandemiczna w najbliższym czasie".
- Dane z ostatnich tygodni są przerażające. Po zeszłotygodniowej konferencji prasowej, na której zapowiedziano zniesienie obostrzeń, pojawiły się głosy osób zarządzających oddziałami intensywnej terapii, które biją na alarm i mówią, że to jeszcze nie jest moment, kiedy powinniśmy zdejmować obostrzenia. Obłożenie w szpitalach jest krytyczne, szpitale pękają w szwach - podkreśliła Moszczyńska.
Niemcy
Wojciech Hernes, korespondent Radia Zet w Berlinie, stwierdził w rozmowie z TVN24, że w Niemczech "trwa niezwykle intensywna dyskusja publiczna" na temat COVID-19. - To zagadnienie, które dominuje, temat numer jeden w mediach i prywatnych rozmowach - podkreślał.
Przekazał, że od wczoraj w Niemczech obowiązuje "federalny hamulec bezpieczeństwa". - Ta regulacja dała federalnemu rządowi w Berlinie prawo do podejmowania decyzji ogólnokrajowych. Do tej pory było tak, że każdy z 16 krajów związkowych robił, co chciał - mówił Hernes.
Francja
Piotr Moszyński, korespondent "Gazety Wyborczej" we Francji poinformował, że "od jutra zaczną się stopniowe poluzowania rygorów epidemicznych". - Ale bardzo stopniowe i bardzo nadzorowane - zastrzegł.
Wyjaśniał, że "wszystko to odbywa się w sytuacji, w której rząd ma zarówno optymistyczne jak i pesymistyczne informacje". - W tej chwili liczba codziennych zachorowań jest ciągle wysoka, przekracza 30 tysięcy. Natomiast bardzo spada liczba zgonów, jest ich około 200 dziennie, znacznie mniej niż jeszcze tydzień czy dwa tygodnie temu - mówił Moszyński.
"Najbardziej optymistyczne wiadomości" - dodał - "nadchodzą z domów opieki nad seniorami". - Tam w tym tygodniu liczba zgonów wyniosła zero - przekazał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24