Dyplomaci z USA, Korei Południowej i Japonii spotkali się w Tokio i rozmawiali o bezpieczeństwie regionu w obliczu przewidywanej północnokoreańskiej próby nuklearnej. Według władz w Seulu Pjongjang "zakończył już przygotowania" do pierwszej takiej próby od 2017 roku.
Wiceszefowa Departamentu Stanu USA Wendy Sherman i jej odpowiednicy z Korei Południowej i Japonii, Czo Hiun Dong i Takeo Mori, rozmawiali o sposobach radzenia sobie z zagrożeniem ze strony Korei Płn. po wystrzeleniu przez nią serii rakiet balistycznych w ostatnich tygodniach - przekazała agencja Yonhap.
Trójstronne spotkanie w Tokio odbyło się w atmosferze narastających obaw, że Pjongjang przeprowadzi wkrótce swoją siódmą próbę broni jądrowej. Byłaby to pierwsza tak próba od września 2017 roku.
- Oceniamy, że Korea Północna zakończyła już przygotowania do siódmej próby nuklearnej - ostrzegł we wtorek w parlamencie prezydent Korei Południowej Jun Suk Jeol.
Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby przekazał wcześniej dziennikarzom, że Waszyngton spodziewa się, iż Pjongjang "może przeprowadzić test nuklearny w dowolnym momencie".
Kim Dzong Un nie boi się sankcji, rozwija arsenał jądrowy
Część obserwatorów oceniała, że przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un może wstrzymywać się z próbą jądrową do zakończenia zjazdu Komunistycznej Partii Chin. Zjazd trwał w Pekinie od 16 do 22 października, a jego najważniejsze wyniki ogłoszono w niedzielę.
Działania USA przeciwko Rosji za jej inwazję na Ukrainę i rosnące napięcia w relacjach Zachodu z Chinami pozwoliły przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Unowi na rozwijanie swojego arsenału jądrowego bez obaw o nowe sankcje Rady Bezpieczeństwa ONZ. Moskwa i Pekin, które mają w Radzie prawo weta, raczej nie poparłyby obecnie jakichkolwiek dodatkowych sankcji przeciwko Pjongjangowi - oceniła agencja Bloomberga.
Pjongjang znowelizował niedawno swoją doktrynę nuklearną, zgodnie z którą może użyć broni jądrowej jako pierwszy.
Źródło: TVN24