Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un jest "w ciężkim stanie" po przebytej operacji serca - podała we wtorek stacja CNN, powołując się na anonimowe źródło w amerykańskiej administracji. Doniesieniom tym zaprzeczyły władze w Seulu oraz chiński wywiad. Biały Dom oficjalnie przekazał, że nie wie, w jakim stanie jest północnokoreański lider.
Kim Dzong Un nie pojawił się 15 kwietnia na państwowych uroczystościach z okazji urodzin swojego dziadka i założyciela Korei Północnej Kim Ir Sena. To jedno z najważniejszych wydarzeń w KRLD w ciągu roku. Nie zdarzyło się wcześniej, by północnokoreański dyktator nie był na tych obchodach obecny - zauważa BBC. Jego absencja wywołała spekulacje i plotki.
Gdzie jest Kim?
Kim po raz ostatni był pokazywany przez państwowe media 12 kwietnia. Opublikowano wówczas jego zdjęcia z bazy lotniczej, gdzie oglądał grupę samolotów szturmowych. Jak pisze BBC, na fotografiach był w nienagannej formie i dobrym humorze.
Z informacji północnokoreańskich mediów wiadomo, że dzień wcześniej przywódca przewodniczył ważnemu spotkaniu politycznemu. Od tamtej pory go nie widziano – zaznacza brytyjski nadawca. Jak dodaje, północnokoreańska prasa nie wspomniała także o obecności dyktatora podczas próby rakietowej przeprowadzonej w zeszłym tygodniu, choć zwykle po tego typu testach publikowane są zdjęcia z poligonu.
Raportowanie wydarzeń z jednego z najbardziej odizolowanych państw świata jest szczególnie trudne, dlatego większość spekulacji wysnuwa się na podstawie "odstępstw od precedensu". Po tym, jak KRLD zamknęła swoje granice w odpowiedzi na pandemię COVID-19, śledzenie sytuacji w tym kraju stało się jeszcze trudniejsze – dodaje.
Doniesienia o chorobie dyktatora
Doniesienia o złym stanie zdrowia Kim Dzong Una pojawiły się we wtorek na stronie internetowej prowadzonej przez uciekinierów z Korei Północnej – Daily NK.
Portal powołuje się na anonimowe źródło, według którego przywódca KRLD od sierpnia zeszłego roku zmagał się z problemami sercowo-naczyniowymi. Jak twierdzi informator, stan zdrowia Kima "pogorszył się po wielokrotnych wyprawach na górę Paektu" – jeden z symboli rządzącej dynastii (to tam miał się urodzić Kim Dzong Il i to stamtąd ponoć jego ojciec Kim Ir Sen dowodził armią partyzantów, walczących z Japończykami).
CZYTAJ WIĘCEJ: Pielgrzymka Kim Dzong Una na "świętą górę"
Niedługo później wiadomość o złym stanie zdrowia koreańskiego przywódcy, opartą na doniesieniach Daily NK, opublikowały inne międzynarodowe media. Pojawiły się też informacje, że sprawie przyglądają się wywiady Korei Południowej oraz Stanów Zjednoczonych.
Biały Dom: nie wiemy w jakim stanie jest Kim Dzong Un
We wtorek stacja CNN podała, powołując się na anonimowego przedstawiciela rządu USA, że Kim Dzong Un znajduje się "w stanie krytycznym" po przebytej operacji serca. Rząd w Seulu oraz źródła w chińskim wywiadzie twierdzą jednak, że nie jest to prawdą. Rzecznik południowokoreańskiego rządu stwierdził też we wtorek, że kraj nie odnotował żadnych podejrzanej lub nadzwyczajnej aktywności za północną granicą.
Do sprawy odniósł się Waszyngton. Doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Robert O'Brien podkreślił, że Biały Dom czeka na rozwój wydarzeń i nie ma nic do przekazania w sprawie zdrowia przywódcy KRLD. Skomentował jedynie spekulacje na temat ewentualnej sukcesji po dyktatorze. - W Pjongjangu być może przyjmą założenie, że będzie to ktoś z rodziny. Ale jest za wcześnie, aby mówić o tym, ponieważ po prostu nie wiemy, w jakim stanie jest przewodniczący Kim i musimy poczekać na rozwój wydarzeń. - powiedział.
BBC podkreśla, że choć zaprzeczono informacjom o "poważnym stanie" koreańskiego dyktatora, nikt nie podważył - i nie potwierdził - doniesień o przebytej przez niego operacji serca.
Zdaniem cytowanego przez agencję AP eksperta Czeong Seong-Czanga, ewentualne problemy zdrowotne Kima nie wiązałyby się z poważnymi zawirowaniami w Pjongjangu, bo i tak w ostatnim czasie coraz większe wpływy przejmowała siostra dyktatora Kim Jo Dzong.
Czytaj więcej w raporcie tvn24.pl: Koronawirus - najważniejsze informacje
Źródło: BBC, CNN, PAP
Źródło zdjęcia głównego: KCNA