W 2020 roku w więzieniach i aresztach przebywało 274 dziennikarzy na świecie, najwięcej od niemal 30 lat - podał Komitet Ochrony Dziennikarzy. Jak ocenił, ma to związek ze staraniami władz, by powstrzymać informacje o pandemii i masowych protestach.
We wtorkowym raporcie Komitet Ochrony Dziennikarzy (CPJ) poinformował, że według stanu na 1 grudnia za kratkami znajdowało się co najmniej 274 dziennikarzy - o 24 więcej niż rok temu i najwięcej od 1992 roku, kiedy nowojorska organizacja zaczęła zbierać dane na ten temat. Co najmniej dwóch z nich zmarło w więzieniach po zakażeniu koronawirusem: honduraski radiowiec David Romero, skazany za rzekome pomówienie byłego prokuratora oraz laureat nagrody CPJ Azimżan Askarow z Kirgistanu, który trafił do więzienia w związku z reportażami na temat nadużyć policji.
Według szefa CPJ Joela Simona do wzrostu prześladowań przyczyniła się między innymi postawa amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa i jego werbalne ataki na media. - Brak globalnego przywództwa w kwestii wartości demokratycznych - zwłaszcza ze strony Stanów Zjednoczonych, gdzie prezydent Donald Trump nieprzerwanie oczerniał prasę i przymilał się dyktatorom takim jak egipski prezydent Abd al-Fatah es-Sisi - pogorszyło kryzys - stwierdził Simon.
Spośród więzionych 274 dziennikarzy 34 trafiło za kratki za "fałszywe informacje" - to o trzech więcej niż rok wcześniej. W dwóch trzecich przypadków stawiane zarzuty dotyczyły działalności antypaństwowej, w tym "terroryzmu" i przynależności do zakazanych organizacji.
Najwięcej więzionych pracowników mediów było w Chinach (47), Turcji (37) i Egipcie (27). W Chinach więzieni są m.in. dziennikarze informujący o sieci obozów i masowej inwigilacji muzułmanów w regionie Sinciang oraz ci publikujący informacje niezgodne z rządową linią na temat pandemii.
W Europie jedynymi krajami, w których według zestawienia CPJ więzieni są dziennikarze, są Rosja i Białoruś (po 10 dziennikarzy).
Źródło: PAP