Do Rumunii przyleciała jednostka ekspedycyjna kanadyjskiego lotnictwa. Sześć myśliwców CF-18 ze wsparciem jest "odpowiedzią rządu Kanady na kryzys ukraiński". Mają pozostać w Europie bezterminowo.
Wysłanie myśliwców na Stary Kontynent premier Kanady Stephen Harper zapowiedział 17 kwietnia. Ruch ten uzasadnił "wzmocnieniem bezpieczeństwa i stabilności w Europie Centralnej i Wschodniej".
Po ogłoszeniu decyzji o wysłaniu myśliwców kanadyjskie media podawały informację, iż maszyny będą bazować w Polsce. Jak mówił rzecznik polskiego MON, Kanadyjczycy mieli planować wysłanie rekonesansu między innymi do bazy w Łasku.
Wzmocnienie południowej flanki
Jak wynika z najnowszego oświadczenia kanadyjskiego lotnictwa, wybrano jednak Rumunię. Być może uznano, że amerykańskie F-16 i francuskie Rafale w Polsce to wystarczające kroki, aby zaspokoić oczekiwania Polaków. Do Rumunii dotychczas wysłano kilka amerykańskich F-16.
Kanadyjski zespół złożony jest z sześciu CF-18 (kanadyjska wersja popularnego myśliwca Boeinga F-18 Hornet) i licznego zespołu techników oraz sztabowców. Łącznie Kanadyjczycy wysyłają z samolotami do Europy 228 osób.
Dodatkowo wysłano 15 oficerów sztabowych do Naczelnego Dowództwa Sojuszniczych Sił Europy (SHAPE) w belgijskim Casteau, które odpowiada obecnie za wszystkie operacje Sojuszu na globie. Mają tam "wspierać działania planistyczne".
Kanadyjskie siły mają pozostać w Europie bezterminowo. Ich skład osobowy będzie cyklicznie wymieniany. Pozwala to ominąć porozumienie z Rosją, w ramach którego NATO zadeklarowało nie rozmieszczać sił na stałe w nowych krajach Sojuszu.
Francuskie Rafale w Polsce.
Autor: mk//gak / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Canada Air Force