W środę już dwa razy doszło do wymiany ognia na granicy Kirgistanu i Tadżykistanu - poinformowała agencja Reutera, opierając się na doniesieniach przedstawicieli obu państw. Do incydentów doszło w tym samym czasie, w którym na nowo wybuchły walki między dwoma innymi wchodzącymi wcześniej w skład ZSRR państwami: Armenią i Azerbejdżanem.
Według kirgiskiej straży granicznej funkcjonariusze tadżyccy otworzyli ogień po tym, gdy zostali poproszeni o opuszczenie "pozycji bojowych" wzdłuż granicy. W odpowiedzi kirgiscy strażnicy również użyli broni. Strona tadżycka przekazała w oświadczeniu, że kirgiscy strażnicy graniczni otworzyli niesprowokowany ogień karabinowy i moździerzowy na ich placówkę. Dodano, że jeden tadżycki strażnik graniczny zginął w incydencie, a dwóch zostało rannych - podała agencja informacyjna RIA Novosti, cytując komunikat tamtejszej straży granicznej. Strona kirgiska nie poinformowała dotąd o ofiarach.
W ostatnich latach wzdłuż kirgisko-tadżyckiej granicy dochodziło do częstych starć - podkreślił Reuters. Agencja zwróciła uwagę, że do środowego incydentu doszło w tym samym czasie, w którym na nowo wybuchły walki między dwoma innymi wchodzącymi wcześniej w skład ZSRR państwami: Armenią i Azerbejdżanem. W trwających tam od poniedziałku walkach zginęło - według oficjalnych komunikatów stron - 99 osób.
Oczekuje się, że przywódcy Kirgistanu i Tadżykistanu wezmą udział w szczycie Szanghajskiej Organizacji Współpracy w Uzbekistanie w tym tygodniu wraz z prezydentem Rosji Władimirem Putinem i przywódcą Chin Xi Jinpingiem, jak również szeregiem innych światowych przywódców.
Zarówno Kirgistan, jak i Tadżykistan są sprzymierzone z Rosją i goszczą rosyjskie bazy wojskowe.
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock