Korea Północna stawia przed sądem dwie dziennikarki amerykańskie, podobno schwytane na obszarze tego państwa. Rozprawa miała ruszyć dziś rano - tak podała północnokoreańska agencja prasowa KCNA. Reżim Kim Dzong Ila zarzuca kobietom „wrogą działalność”.
Reporterki zatrzymano w połowie marca tego roku, miały po kryjomu wkroczyć na teren Korei Północnej. Euna Lee, Amerykanka z korzeniami z Korei i Laura Ling, której rodzina wywodzi się z Chin, usłyszały zarzuty nielegalnego przekroczenia granicy koreańsko-chińskiej.
Według innych źródeł – kobiety zostały zatrzymane nie w Korei, ale na terytorium chińskim.
USA walczy o swoje dziennikarki
Stany Zjednoczone wcześniej odrzuciły oskarżenia reżimu jako "bezzasadne" i oświadczyły, że kobiety powinny być niezwłocznie zwolnione.
Dziennikarki pracowały nad reportażem o uchodźcach z komunistycznej KRLD na zlecenie kalifornijskiej telewizji internetowej Current TV. Ich losem zajęła się m.in. Amnesty International, która podkreśla, że zatrzymane nie mają szans na uczciwy proces.
Stosunki Korei Północnej z USA są obecnie szczególnie napięte. Najpierw w Korei Płn. ogłoszono o przeprowadzeniu próby nuklearnej, a później Korea przeprowadziła serię testów rakiet krótkiego zasięgu. Te działania spotkały się z potępieniem społeczności międzynarodowej, Korea Południowa ogłosiła wyższy stan gotowości na swoich granicach z Phenianem.
Źródło: BBC News