Nazywają go rosyjskim Muskiem, ma setkę biologicznych dzieci. Kim jest zatrzymany we Francji Paweł Durow?

Źródło:
CNN, BBC, Politico, tvn24.pl

Paweł Durow bywa nazywany rosyjskim Markiem Zuckerbergiem i Elonem Muskiem, jest miliarderem i twórcą jednej z najczęściej używanych platform społecznościowych na świecie, Telegrama. Jak się okazuje jest również biologicznym ojcem ponad setki dzieci z dwunastu różnych krajów świata. Co warto wiedzieć o biznesmenie zatrzymanym we Francji.

39-letni Paweł Durow został w sobotę zatrzymany na lotnisku Le Bourget pod Paryżem. Rosjanin był poszukiwany przez francuski wymiar sprawiedliwości za brak współpracy z organami ścigania w związku ze śledztwem dotyczącym komunikatora Telegram, którego jest założycielem i który miał być wykorzystywany przez przestępców.

ZOBACZ TEŻ: Rosyjski miliarder aresztowany. Jest reakcja Macrona

Paweł Durow - dzieciństwo i młodość

Durow urodził się w 1984 roku w ZSRR, gdy miał cztery lata przeprowadził się z rodziną do Włoch. Po upadku ZSRR jego rodzina powróciła do Rosji, gdzie ojciec Durowa dostał pracę na Uniwersytecie w Sankt Petersburgu. W cytowanym przez CNN wywiadzie dla amerykańskiego prawicowego publicysty Tuckera Carlsona Durow stwierdził, że on i jego starszy brat od najmłodszych lat byli matematycznymi geniuszami i osiągali sukcesy w konkursach z tej dziedziny, zarówno lokalnie, jak i międzynarodowo. Przyznał też, że wracając do Rosji z Włoch przywieźli ze sobą komputer, dzięki czemu na początku lat 90. byli jedną z niewielu rodzin w kraju, które mogły uczyć się programowania.

Kariera Pawła Durowa

W wieku zaledwie 21 lat, w 2006 roku Durow założył platformę WKontakcie (VK), która szybko stała się znana jako rosyjska wersja Facebooka, a sam Durow jako tamtejszy odpowiednik Marka Zuckerberga. Jak pisze CNN właśnie przez tę platformę w 2013 roku biznesmen podpadł władzom na Kremlu, gdy odmówił przekazania im danych osobowych jej ukraińskich użytkowników wykorzystujących VK do skrzykiwania demonstracji w Kijowie przeciwko prorosyjskiemu prezydentowi Wiktorowi Janukowyczowi. - Zdecydowaliśmy się odmówić, co nie spodobało się rosyjskiemu rządowi - powiedział Durow w rozmowie z Carlsonem. Wkrótce potem Durow zrezygnował z kierowania platformą i została ona przejęta przez osoby bliskie Władimirowi Putinowi, a dziś nadal znajduje się pod kontrolą państwa. Przedsiębiorca wyjechał zaś za granicę.

Według CNN to doświadczenie skłoniło Durowa do założenia kolejnej platformy - Telegram, którą stworzył wraz z bratem w 2013 roku. Obaj chcieli, by ich serwis był wolny od ingerencji rządu, więc jego znakiem rozpoznawczym stała się możliwość wysyłania zaszyfrowanych wiadomości. Stacja zauważa, że wykorzystali to jednak również m.in. terroryści planujący ataki. BBC przypomina, że w 2018 roku w związku z odmową przekazania przez Telegram rosyjskim władzom danych użytkowników Moskwa zakazała stosowania platformy, ale zakaz cofnięto w 2021 roku. W kolejnych latach Telegram był jedną z niewielu mających swoją siedzibę za granicą platform społecznościowych, które działały w Rosji bez restrykcji, a dziś nadal za jego pośrednictwem komunikują się m.in. przedstawiciele rosyjskiego rządu.

Krytycy Durowa kwestionują, czy to możliwe, że platforma może działać w Rosji swobodnie, bez godzenia się na jakieś ustępstwa wobec władz. Miliarder odpiera jednak zarzuty, wskazując, że przez konflikt z Kremlem w 2014 roku opuścił kraj. Jego obecnym miejscem zamieszkania, podobnie jak siedzibą Telegrama, jest Dubaj. Durow posiada obywatelstwo Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Francji, choć Rosja nadal uważa go za swojego obywatela - pisze BBC.

Dzięki swojej działalności Durow stał się miliarderem - Bloomberg szacuje wartość jego majątku na 9,15 mld dolarów. Oprócz porównań do Zuckerberga, media nazywają go też rosyjskim Elonem Muskiem, m.in. ze względu na ekscentryczne i narcystyczne usposobienie - pisze Politico.

Paweł Durow. Ojciec setki dzieci

Pod koniec lipca Durow przyznał na swoim kanale na Telegramie, że w ciągu ostatnich 15 lat był dawcą nasienia, wskutek czego jest biologicznym ojcem dla ponad setki dzieci. "Jak to możliwe u faceta, który nigdy nie był żonaty i woli żyć sam?" - pytał we wpisie, a następnie opisał, jak do tego doszło.

Według jego relacji, kiedyś znajomy wyznał mu, że wraz żoną nie mogą mieć dzieci i poprosił go o pomoc. "Zapytał, czy mógłbym oddać nasienie w klinice, by mogli mieć dziecko. Zaśmiałem się, ale potem zdałem sobie sprawę, że mówił poważnie" - wskazał. Jak dodał, lekarz z kliniki zachęcił go później, by anonimowo pomagał kolejnym parom zmagającym się z problemem bezpłodności. Poinformował, że dotychczas dzięki niemu ponad sto par w 12 krajach doczekało się potomstwa.

ZOBACZ TEŻ: Burzliwe związki Elona Muska. W relacjach z kobietami miał więcej porażek niż sukcesów

Zatrzymanie Pawła Durowa

Sobotnie zatrzymanie 39-letniego Durowa na podparyskim lotnisku Le Bourget związane jest ze śledztwem wobec Telegrama. Według BBC dotyczy ono niewystarczającej moderacji na platformie i tego, że Durow nie był w stanie zapobiec wykorzystywaniu jej przez przestępców. Jak pisze brytyjski portal, platformie zarzuca się brak współpracy z organami ścigania w zakresie ścigania handlu narkotykami, treści seksualnych z udziałem dzieci i oszustw. Sam Telegram zaprzecza zarzutom. W oświadczeniu cytowanym przez BBC przekazał, że "absurdalnym jest twierdzenie, że platforma albo jej właściciel są odpowiedzialni za naruszenia na tej platformie". Dodano, że moderacja w Telegramie "spełnia standardy branży i stale się poprawia". Zwrócono uwagę, że "prawie miliard użytkowników na świecie korzysta z Telegrama jako środka komunikacji oraz źródła ważnych informacji".

Do zatrzymania miliardera odniósł się prezydent Emmanuel Marcon. Jak zapewnił, nie miało ono motywu politycznego, co sugerowano w internetowych komentarzach. Dodał, że Francja pozostaje głęboko oddana zgodnej z prawem wolności słowa. "Aresztowanie prezesa Telegramu na terytorium Francji odbyło się w ramach trwającego śledztwa sądowego" - napisał Macron na platformie X.

W poniedziałek agencja AFP przekazała, że areszt policyjny dla założyciela komunikatora Telegram Rosjanina Pawła Durowa został przedłużony do środy, czyli do 96 godzin. Według francuskiego prawa po tym terminie Durow może zostać zwolniony lub postawiony przed sądem w celu przedstawienia mu zarzutów.

ZOBACZ TEŻ: Europejska stolica zakazuje urzędnikom Telegrama. "Przystań dla hakerów i handlarzy narkotyków"

Autorka/Autor:pb//am

Źródło: CNN, BBC, Politico, tvn24.pl