Liczba ciał zbliża się do setki. MSW: to może być wierzchołek góry lodowej

Źródło:
Guardian, CNN, Reuters

Otworzyliśmy formalne dochodzenie w sprawie kolejnego kultu religijnego w regionie i otrzymujemy wskazówki, że być może to jest tylko wierzchołek góry lodowej - przyznał minister spraw wewnętrznych Kenii. W miejscowości Malindi liczba ofiar ruchu o nazwie Międzynarodowy Kościół Dobrej Nowiny wzrosła już do 98, ale według władz może ona okazać się znacznie większa.

W lesie Shakahola w kenijskiej miejscowości Malindi we wtorek wykopano ciała 17 kolejnych osób, a łączna liczba znalezionych ciał wzrosła już do 98. Wszyscy zmarli byli członkami Międzynarodowego Kościoła Dobrej Nowiny - lokalnego, chrześcijańskiego ruchu religijnego, przez media określanego jako kontrowersyjny kult lub sekta. Jego pastor Paul Mackenzie miał nakłaniać swoich wyznawców do głodzenia się aż do śmierci, co miało umożliwić im "spotkanie z Jezusem". Zmarłych chował w płytkich grobach na terenie swojej posiadłości.

ZOBACZ TEŻ: Kolejna doba, kolejne odnalezione ciała. Część osób wykopanych w lesie jeszcze żyła

Głodzenie się na śmierć

Oprócz ofiar śmiertelnych odnajdywane są także żywe osoby, które poddały się głodówce. Łącznie odnaleziono już 34 wyniszczone głodem osoby, części z nich mimo udzielenia pomocy nie udało się uratować. - Modlimy się, aby Bóg pomógł im przejść przez traumę, wyzdrowieć i opowiedzieć, jak pewnego razu jeden Kenijczyk, inny człowiek, zdecydował się zranić tak wiele osób, bezdusznie zasłaniając się Pismem Świętym - powiedział minister spraw wewnętrznych Kenii Kithure Kindiki, który we wtorek odwiedził miejsce wykopywania ciał. Zapowiedział, że służby "zwiększą skalę misji poszukiwawczych i ratunkowych, aby uratować jak najwięcej istnień ludzkich". Podkreślił też, że cały obszar posiadłości, obejmujący 320 hektarów, został uznany za miejsce zbrodni i strefę operacyjną.

Minister przyznał jednocześnie, że istnieją obawy, iż liczba ofiar śmiertelnych tego religijnego kultu może jeszcze wzrosnąć. Wskazywać na to mogą najnowsze dane Kenijskiego Czerwonego Krzyża, według których zgłoszono już 259 przypadków zaginięć. - Liczba członków rodzin, którzy zgłosili zaginięcie, wzrosła z 210 rankiem do 259 po południu (we wtorek - red.). 130 z tych 259 osób stanowią dzieci - przekazał Hassan Musa z organizacji w rozmowie z CNN.

Minister Kindiki zaznaczył, że tragiczne odkrycie w Malindi będzie punktem zwrotnym w sposobie radzenia sobie kraju z ekstremizmem religijnym i władze przyglądają się już także innemu kultowi religijnemu w okolicy. - Otworzyliśmy formalne dochodzenie w sprawie tej grupy religijnej i otrzymujemy kluczowe wskazówki, że być może to (odkrycie kolejnego niebezpiecznego kultu - red.) jest tylko wierzchołkiem góry lodowej - przyznał.

ZOBACZ TEŻ: Największa susza od ponad 40 lat. 13 milionów osób cierpi z powodu głodu

Ciała wykopywane w Kenii

Pierwsze siedem ciał w miejscowości Malindi odnaleziono 21 kwietnia. Pastor Paul Mackenzie został zatrzymany na początku kwietnia po tym, jak służby otrzymały zgłoszenie od organizacji Haki Africa. W jego posiadłości odnaleziono wówczas 15 wyniszczonych głodówką osób. Czterech wyznawców zmarło, zanim udało się ich zawieźć do szpitala.

Autorka/Autor:pb//mm

Źródło: Guardian, CNN, Reuters