Kryzys w Kazachstanie. Pekin popiera tłumienie protestów i oferuje "konieczne wsparcie"

Źródło:
PAP

Chińskie władze opowiedziały się po stronie kazachskich władz i wyraziły poparcie dla brutalnego tłumienia masowych protestów. Pekin oskarżył "zewnętrzne siły" o ingerencje i próby wszczęcia "kolorowej rewolucji" w tym kraju. Sytuację w Kazachstanie komentują także chińskie media. "Kto najbardziej skorzystałby na tych zamieszkach? Prawdopodobnie USA i Zachód" - ocenia prorządowy "Global Times".

Od niedzieli w Kazachstanie trwają gwałtowne protesty, strzelaniny i grabieże. Tokajew ogłosił w piątek, że dał siłom bezpieczeństwa rozkaz strzelania do "terrorystów" bez ostrzeżenia tak, by zabić. Kazachskie MSW podało tego dnia, że podczas operacji w kraju zabito 26 osób, które według resortu były uzbrojone; zatrzymano ponad 4 tys. osób. Poinformowano też o śmierci 18 funkcjonariuszy resortów siłowych.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Głos wparcia z Pekinu

Chiny odrzucają "wszelkie podejmowane przez zewnętrzne siły próby wywołania niepokojów i wzniecenia 'kolorowych rewolucji' w Kazachstanie" oraz "zaszkodzenia przyjaźni między Chinami a Kazachstanem” – przekazał przywódca ChRL Xi Jinping prezydentowi Kazachstanu Kasymowi-Żomartowi Tokajewowi.

Xi pogratulował Tokajewowi podjęcia "w krytycznym momencie zdecydowanych i skutecznych działań, które szybko uspokoiły sytuację". Wyraził gotowość do zapewnienia mu "koniecznego wsparcia, by pomóc przezwyciężyć trudności" – podała w piątek późnym wieczorem oficjalna chińska agencja prasowa Xinuha.

Działania rządu Tokajewa pozytywnie oceniła w oficjalnym komunikacie Szanghajska Organizacja Współpracy (SOW), do której należą między innymi Kazachstan, Chiny i Rosja. W Pekinie rzecznik chińskiego MSZ Wang Wenbin wyraził nadzieję, że SOW "będzie dalej odgrywała rolę w ochronie bezpieczeństwa i stabilności państw członkowskich i całego regionu".

Zamieszki w KazachstaniePAP/EPA/ALEXANDER KUZNETSOV

"Kto najbardziej skorzystałby na tych zamieszkach? Prawdopodobnie USA i Zachód"

Chiński tabloid "Global Times", uznawany za tubę propagandową Pekinu, twierdzi, że istnieje "bardzo duże prawdopodobieństwo", iż USA będą chciały wykorzystać "najgorszy od dziesięcioleci chaos" w Kazachstanie przeciwko Chinom i Rosji. Te dwa kraje w ostatnich latach zacieśniają współpracę przeciwko porządkowi międzynarodowemu z dominującą pozycją USA.

"Kto najbardziej skorzystałby na tych zamieszkach? Prawdopodobnie USA i Zachód. Kazachstan graniczy zarówno z Chinami, jak i z Rosją, a strategicznym celem administracji (prezydenta USA Joe) Bidena jest powstrzymanie Chin i Rosji. Gdy Kazachstan pogrąży się w chaosie, wpłynie to na stabilność całego regionu" – twierdzi cytowany przez "Global Timesa" analityk z Chińskiej Akademii Nauk Społecznych (CASS) Su Chang.

Chińscy komentatorzy wyrażają również zadowolenie z wysłania w czwartek do Kazachstanu "sił pokojowych" kierowanej przez Rosję Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ros. ODKB). Tokajew wezwał ją na pomoc w związku z – jak sam to określił – "zewnętrzną agresją" na jego kraj.

"Analitycy odnotowują, że wysłanie wojsk ODKB jest nie tylko prawowite, ale również konieczne, by odstraszyć nikczemnych terrorystów, siły ekstremistyczne i zewnętrzne, które szukają zysku w tych niepokojach" – podaje chiński prorządowy "Global Times".

"Tak samo tłumaczyła partyjna propaganda protesty w Hongkongu"

Według eksperta ds. chińskich z Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW) dr. Michała Bogusza narracja chińskich władz wpisuje się w schemat często wykorzystywany przez reżimy komunistyczne do tłumaczenia buntów. Władze przyznają, że istniało podłoże socjoekonomiczne protestów, ale przekonują, że zostało ono wykorzystane przez wrogie, zagraniczne siły.

"Tak samo tłumaczyła partyjna propaganda protesty w Hongkongu w 2019 roku. Tam miały to być problemy mieszkaniowe, które zostały wykorzystane przez 'brudne ręce' CIA i MI6. W Kazachstanie problemy miał spowodować COVID-19, ale to znowu wrogie siły, wrogie Chinom i Rosji, skorzystały z okazji, aby wywołać zamieszki. Podobną narrację miała też propaganda PRL o protestach w Polsce" – ocenił na swoim blogu Bogusz.

"Oczywiście utożsamienie protestujących z zagranicznymi wrogami, szpiegami lub terrorystami (albo wszystkim naraz) ma służyć uzasadnieniu użycia przemocy. W wypadku Kazachstanu 'bratniej pomocy' krajów Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB), zdominowanej przez Rosję" – podkreślił analityk OSW.

Autorka/Autor:momo

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/ALEXANDER KUZNETSOV