Burza na Wyspach. Lider Partii Pracy miał złożyć kwiaty na grobach terrorystów, Netanjahu potępia


Lider brytyjskiej Partii Pracy Jeremy Corbyn w 2014 roku złożył wieniec na grobach palestyńskich terrorystów odpowiedzialnych za zabicie 11 izraelskich sportowców i niemieckiego policjanta na igrzyskach olimpijskich w Monachium z 1972 roku - poinformował dziennik "Daily Mail" i pokazał zdjęcie z tego wydarzenia. Po tych doniesieniach potępił go między innymi premier Izraela. Politycy na Wyspach domagają się odejścia Corbyna z funkcji szefa partii.

W piątek "Daily Mail" opublikował zrobione w roku 2014 zdjęcia, przedstawiające Corbyna na cmentarzu w Tunezji.

Dziennik napisał, że znajdują się na nim groby dziesiątek Palestyńczyków zabitych w 1985 roku w ataku izraelskiego wojska na tunezyjską siedzibę Organizacji Wyzwolenia Palestyny, a także członków organizacji terrorystycznej Czarny Wrzesień, która odpowiadała za atak w Monachium w czasie igrzysk w 1972 roku.

To przed grobowcem trzech palestyńskich terrorystów z Monachium kwiaty złożył Corbyn, co - jak podaje "Daily Mail" - widać na opublikowanym przez dziennik zdjęciu.

Partia Pracy w oświadczeniu poinformowała, że Corbyn, który nigdy nie krył się ze swoimi propalestyńskimi poglądami, był w 2014 roku w Tunezji, by oddać hołd ofiarom izraelskiego nalotu z 1985 roku. Dodano, że brytyjski polityk nie oddał hołdu nikomu z Czarnego Września i że potępił atak w Monachium.

"Daily Mail" argumentował jednak, że wizyta ich reportera na cmentarzu potwierdziła, że oba pomniki znajdują się kilkanaście metrów od siebie, a zdjęcia przedstawiające lidera opozycji z wieńcem zostały wykonane przed tym, poświęconym palestyńskim zamachowcom.

Sam Corbyn powiedział w poniedziałek reporterom: - Byłem obecny, kiedy wieniec był składany. Nie sądzę, że brałem w tym udział.

Dodał, że jego ówczesna wizyta w Tunezji była próbą poszukiwania rozwiązania pokojowego pomiędzy Izraelem a Palestyńczykami.

Netanjahu: działania Corbyna godne potępienia

W poniedziałek doszło również do wymiany zdań na Twitterze pomiędzy Corbynem a izraelskim premierem Benjaminem Netanjahu. "Złożenie wieńca przy grobie terrorystów, którzy dopuścili się masakry w Monachium i porównanie Izraela do nazistów zasługuje na jednoznaczne potępienie ze wszystkich stron: z prawa, lewa i tego, co jest pomiędzy" - napisał izraelski premier.

"Oświadczenie Netanjahu dotyczące moich działań i słów jest fałszywe, To, co zasługuje na jednoznaczne potępienie, to zabicie przez izraelskie siły od marca ponad 160 palestyńskich demonstrantów w Gazie, w tym dziesiątek dzieci" - odpowiedział Corbyn.

Wezwania do odejścia

Po doniesieniach "Daily Mail", brytyjski minister spraw wewnętrznych Sajid Javid ocenił, że lider Partii Pracy Jeremy Corbyn powinien ustąpić ze stanowiska.

Javid napisał w serwisie społecznościowym Twitter, że "gdyby to dotyczyło lidera jakiejkolwiek innej dużej partii politycznej, to on lub ona straciliby już swoje stanowisko".

W podobnym tonie wypowiedział się szef organizacji reprezentującej brytyjską społeczność żydowską (Jewish Leadership Council) Jonathan Goldstein, który oświadczył w rozmowie z portalem Jewish News, że Corbyn "nie jest godny bycia posłem, a tym bardziej liderem" ogólnokrajowego ugrupowania. W poniedziałek "Daily Mail" opublikował także słowa potępienia dla Corbyna, wypowiedziane przez dwie wdowy po sportowcach zamordowanych w Monachium, które ostrzegły polityka, że "będzie oceniany przez pryzmat towarzystwa, z jakim się zadaje". "Uhonorowanie tych terrorystów przez Corbyna jest absolutnym aktem podłości, okrucieństwa i głupoty" - dodały.

Problemy z antysemityzmem

Od miesięcy Corbyn i jego najbliżsi współpracownicy zmagają się z zarzutami antysemityzmu, m.in. ze względu na jawne sympatie propalestyńskie i krytykę działań Izraela, a także niewystarczająco ostre procedury dyscyplinarne wobec członków partii, którzy wyrażają antysemickie poglądy.

Najnowsza sprawa dotyczyła zawężenia przez krajowy komitet wykonawczy (NEC) Partii Pracy definicji antysemityzmu, ustalonej przez Międzynarodowy Sojusz na rzecz Pamięci o Holokauście (IHRA). Doszło do tego w wyniku wewnętrznej dyskusji partyjnej, w trakcie której uznano, że definicja jest zbyt szeroka i ograniczyłaby możliwość krytykowania Izraela.

Autor: tmw,pk/adso / Źródło: PAP, Reuters