MSZ Korei Południowej wyraziło "głębokie ubolewanie i zaniepokojenie" po wizycie 99 posłów japońskiego parlamentu w budzącej kontrowersje świątyni Yasukuni. W miejscu tym upamiętniono poległych na wojnie Japończyków, w tym uznanych za zbrodniarzy wojennych przez międzynarodowy trybunał w Hadze.
Grupa japońskich parlamentarzystów zwykle odwiedza świątynię Yasukuni w czasie wiosennych i jesiennych świąt oraz w rocznicę kapitulacji Japonii w II wojnie światowej obchodzoną 15 sierpnia. Te wizyty nie odbywały się jednak od końca 2019 roku z powodu pandemii COVID-19. Nie jest jasne, dlaczego posłowie odwiedzili świątynię we wtorek.
Powód tarć dyplomatycznych z Pekinem i Seulem
Wizyty japońskich polityków w szintoistycznej świątyni Yasukuni od dawna bywają przyczyną tarć dyplomatycznych pomiędzy Japonią a Chinami i Koreą Południową, które uznają ją za symbol japońskiego militaryzmu z czasów wojny. W świątyni oddaje się cześć ponad 2 mln poległych w niej Japończyków, wśród których jest 14 polityków i przedstawicieli cesarskiej armii japońskiej, uznanych za zbrodniarzy wojennych przez międzynarodowy trybunał w Hadze.
Południowokoreańskie MSZ wydało oświadczenie, w którym wyraziło "głębokie ubolewanie i zaniepokojenie z powodu wizyty w świątyni Yasukuni, która upiększa kolonialną inwazję i wojnę zaczepną".
"Ponownie stanowczo wskazujemy, że społeczność międzynarodowa będzie mogła zaufać Japonii, gdy właściwie zmierzy się ona z historią i zademonstruje swoimi działaniami pokorną refleksję nad przeszłością oraz szczery żal" – dodał resort.
Premier Japonii Fumio Kishida, który sprawuje ten urząd od października, przekazał świątyni rytualne dary przy okazji jesiennego święta, ale podobnie jak poprzedni japońscy przywódcy nie odwiedzał jej osobiście w czasie rocznic i festiwali, by uniknąć potęgowania napięć w relacjach z Chinami i Koreą Południową.
Źródło: PAP