"Japonia wyolbrzymia kryzys"


Japończycy wyolbrzymiają kryzys związany z awarią elektrowni atomowej Fukushima I - stwierdził szef Rosatomu, korporacji zarządzającej energetyką nuklearną w Rosji. Siergiej Kirijenko zasugerował, że Japończycy robią to ze względów finansowych.

Kirijenko wyraził zdziwienie wtorkową decyzją japońskich specjalistów o podniesieniu oceny poziomu zagrożenia awarii w Fukushimie do najwyższego siódmego, według skali INES (Międzynarodowa Skala Wydarzeń Nuklearnych i Radiologicznych). Uprzednio Japończycy podawali, że awaria plasuje się na poziomie piątym. Wcześniej jedynie katastrofie w Czarnobylu z roku 1986 została określona na poziom siódmy.

Przesadna ocena

Zdaniem Kirijenki sytuacja w elektrowni Fukushima I wygląda pomyślniej niż można było oczekiwać i poziom zagrożenia nie osiąga nawet szóstego stopnia. - Trudno mi jest oceniać działania japońskich kolegów, którzy podjęli decyzję o podniesieniu stopnia zagrożenia nuklearnego - powiedział Kirijenko, wyrażając podejrzenia, że nie ma to związku ze sprawami atomowymi, lecz raczej z finansowymi.

- Czy nie jest to aby związane z kwestiami ubezpieczeniowymi? - dodał Kirijenko, który odpowiadał w środę na pytania dziennikarzy w mieście Sanya na południu Chin, gdzie ma się odbyć spotkanie czołowych gospodarek wschodzących.

Źródło: PAP