Dwie osoby zostały ranne w strzelaninie w szpitalu w miejscowości Toda niedaleko Tokio. Napastnik uciekł z miejsca zdarzenia i niedługo później wziął zakładników w urzędzie pocztowym w sąsiednim Warabi. Jak podało BBC, powołując się na lokalne media, po kilku godzinach mężczyzna został zatrzymany i aresztowany.
Miejscowe władze podają, że napastnik strzelał do ludzi w szpitalu w mieście Toda. Ranne zostały dwie osoby: lekarz i pacjent. Mężczyzna uciekł z miejsca zdarzenia na motocyklu, a następnie wtargnął do urzędu pocztowego w mieście Warabi, gdzie zabarykadował się i wziął dwie zakładniczki.
BBC podało po kilku godzinach - powołując się na lokalne media - że policja weszła do budynku i zatrzymała mężczyznę. Zakładniczkom nic się nie stało, sprawca trafił do aresztu.
Jak pisze BBC, napastnik ma ponad 80 lat. Nie jest jasne, jakie były jego motywacje.
Japońskie media wyemitowały materiał wideo, na którym widać mężczyznę ubranego w dres i białą koszulę, stojącego w budynku poczty i wymachującego czymś, co przypomina pistolet. W pobliżu budynku widać było policjantów w kamizelkach kuloodpornych - relacjonuje BBC.
Tokijska policja rozmieściła na miejscu funkcjonariuszy specjalnego zespołu dochodzeniowego. Lokalne władze poprosiły okolicznych mieszkańców, by nie wychodzili z domów. Ewakuowano osoby mieszkające w promieniu 300 metrów od poczty.
Reuters zwraca uwagę, że przestępstwa z użyciem przemocy, zwłaszcza z użyciem broni palnej, są rzadkością w Japonii. W kraju obowiązują surowe przepisy dotyczące posiadania broni. Ich posiadacze muszą przejść rygorystyczne badania i test stanu zdrowia psychicznego.
Według danych japońskiej policji w ubiegłym roku doszło do dziewięciu strzelanin, z czego sześć miało związek z działalnością gangów. W wyniku tych incydentów zginęły cztery osoby, w tym były premier Japonii Shinzo Abe, który został zastrzelony w lipcu 2022 roku podczas wiecu wyborczego.
Źródło: BBC, Reuters