Tokio rekwiruje paszporty dziennikarzom, którzy chcą wybrać się do Syrii - podaje CNN. Decyzja japońskich władz ma związek z ostatnimi egzekucjami dwóch obywateli tego kraju, przeprowadzonymi przez bojowników Państwa Islamskiego.
CNN podaje, że japońskie władze zdecydowały się na ten krok po raz pierwszy w historii. Dziennikarz Yuichi Sugimoto twierdzi, że to naruszanie jego praw do swobody ekspresji, przemieszczania się i wolności prasy. - Urzędnicy ministerstwa i policjanci powiedzieli mi, że jeśli dobrowolnie nie oddam paszportu, to zostanę aresztowany - powiedział w rozmowie z jedną z japońskich telewizji.
Sugimoto ma 58 lat, jest fotoreporterem i wolnym strzelcem. Dziennikarz powiedział prasie, że przedstawiciele MSZ i policjanci odwiedzili go w sobotę w domu. Poprosili o oddanie paszportu, powołując się na przepisy o ochronie obywateli w stanie zagrożenia.
Wcześniej japońskie media podawały, że Sugimoto planował pod koniec lutego polecieć do Turcji, by tam przekroczyć granicę z Syrią.
MSZ: musimy chronić obywateli
MSW w oświadczeniu twierdzi, że wielokrotnie próbowało odwieść dziennikarza od wyjazdu do Syrii.
"Szanujemy wolność mediów, wolność zbierania wiadomości i podróży" - napisano. "W tym samym czasie rząd ma niezmiernie ważny obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa japońskim obywatelom, którzy wyjeżdżają za granicę lub tam mieszkają".
Dwaj obywatele ścięci
Dżihadystyczne ugrupowanie o nazwie Państwo Islamskie (IS) poinformowało o zabiciu 47-letniego Japończyka Kenjiego Goto, uprowadzonego najpewniej w październiku lub listopadzie ubiegłego roku na kontrolowanych przez nich obszarach Syrii.
24 stycznia w innym nagraniu IS przekazało wiadomość o egzekucji innego obywatela tego kraju, 42-letniego Haruna Yukawy. Za obydwu zakładników IS żądało wcześniej okupu wysokości 200 mln dolarów.
Autor: pk/ja / Źródło: CNN