Nie żyje James Le Mesurier, współzałożyciel Białych Hełmów - grupy ratującej cywilów w pogrążonej wojną Syrii. Jak podają media, 48-letni Brytyjczyk prawdopodobnie wypadł z balkonu swojego apartamentu w Stambule. Anonimowy dyplomata, cytowany przez agencję Reutera, ocenił jednak, że okoliczności śmierci Brytyjczyka są "niejasne".
Jak pisze brytyjski "Guardian", Le Mesurier został znaleziony martwy w pobliżu swojego apartamentu w Beyoglu, europejskiej części Stambułu, około godziny 4.30 nad ranem czasu lokalnego. Tureckie media podają, że mężczyzna miał obrażenia głowy i nóg, które wskazywały, że wypadł z balkonu.
"Jedna z niewielu osób, które pozostawiły humanitarny ślad w Syrii"
Przedstawiciele Białych Hełmów napisali na Twitterze, że organizacja jest wstrząśnięta i "ze smutkiem przyjęła wiadomość" o śmierci Le Mesuriera.
W oświadczeniu organizacji stwierdzono, że Brytyjczyk poświęcił swoje życie, by pomagać cywilom, w szczególności Syryjczykom. "Zapamiętajmy Jamesa takiego, jakim był: wspaniałym liderem, wizjonerem oraz drogim kolegą i przyjacielem" - napisano.
- To absolutnie tragiczne. Był on jedną z niewielu osób, które pozostawiły humanitarny ślad w Syrii - powiedział Hamish de Bretton-Gordon, dyrektor grupy Lekarze Pod Ostrzałem [ang. Doctors Under Fire - przyp. red.] i przyjaciel Le Mesuriera. Dodał, że Białe Hełmy mają bardzo silną strukturę i ich praca będzie kontynuowana, ale śmierć Le Mesuriera pozostawiła "lukę do wypełnienia".
Samobójstwo?
Biuro gubernatora Stambułu poinformowało, że zarządzono dochodzenie w sprawie śmierci Brytyjczyka.
Źródło w miejscowych służbach, cytowane przez agencję Reutera, przekazało, że śledczy podejrzewają samobójstwo.
Według informatora agencji żona Le Mesuriera powiedziała policji, że oboje około godziny 4 nad ranem wzięli tabletki nasenne i razem położyli się do łóżka. Obudzić miało ją dopiero pukanie do drzwi. Jak relacjonowała kobieta, gdy wyjrzała przez okno, zobaczyła leżące na ulicy ciało męża otoczone przez policjantów.
Anonimowy dyplomata, cytowany przez Reutera, ocenił, że okoliczności śmierci Brytyjczyka są "niejasne".
Ocalił tysiące żyć
James Le Mesurie, były oficer brytyjskiej armii i członek personelu misji Narodów Zjednoczonych w byłej Jugosławii był współzałożycielem Białych Hełmów, organizacji oficjalnie znanej jako Syryjska Obrona Cywilna, która pomagała cywilom znajdującym się na terenach atakowanych przez siły reżimu Baszara al-Asada i jego rosyjskich sojuszników.
Jak podaje "Guardian" grupie zrzeszającej ponad 3 tysiące wolontariuszy przypisuje się ocalenie żyć tysięcy ludzi. Sama organizacja twierdzi, że pomogła uratować około 100 tysięcy osób. Podkreśla przy tym, że jest apolityczna i niesie ratunek wszystkim poszkodowanym w czasie konfliktu.
Od jej powstania w 2014 roku zginęło 252 członków Białych Hełmów, a ponad 500 zostało rannych.
Le Mesiurier był także dyrektorem fundacji Mayday Rescue Foundation, która pomaga szkolić wolontariuszy niosących pomoc na obszarach objętych konfliktami zbrojnymi i dotkniętych klęskami naturalnymi.
W 2016 roku organizacja otrzymała międzynarodową nagrodę Right Livelihood Award w uznaniu za "wybitną odwagę, współczucie i zaangażowanie humanitarne w ratowanie ludności cywilnej" oraz została nominowana do Pokojowej Nagrody Nobla. W tym samym roku Le Mesurier odebrał z rąk królowej Elżbiety II Order Imperium Brytyjskiego - jedno z najwyższych odznaczeń państwowych w Wielkiej Brytanii - w uznaniu zasług w ochronie ludności cywilnej w Syrii.
Ataki pod adresem Białych Hełmów
Rząd syryjski uważa Białe Hełmy za organizację terrorystyczną, zaś jego sojusznicy, Rosja i Iran, oskarżają je o otwarte wspieranie organizacji terrorystycznych.
W zeszłym tygodniu rosyjskie MSZ napisało na Twitterze, że Le Mesurier to były agent brytyjskiego wywiadu MI6, który od dawna był widywany w różnych częściach świata, między innymi na Bałkanach i na Bliskim Wschodzie, a "jego powiązania z organizacjami terrorystycznymi" sięgają czasów misji w Kosowie.
Na początku 2018 roku administracja Donalda Trumpa nagle i bez wyjaśnienia wstrzymała finansowanie Białych Hełmów. Był to silny cios dla organizacji, dla której fundusze z Waszyngtonu stanowiły około jednej trzeciej całego budżetu. USA wznowiły finansowanie Białych Hełmów w październiku tego roku, po tym jak na Trumpa spadła fala krytyki za decyzję o wycofaniu amerykańskich wojsk z północno-wschodniej Syrii.
Autor: momo//now / Źródło: Reuters, Guardian, BBC, PAP