Po wtorkowym wystrzeleniu przez Teheran ponad 180 rakiet balistycznych Izrael zapowiada odwet. BBC wskazało trzy główne kategorie "szerokiego wachlarza celów" w Iranie, które mogą zostać zaatakowane.
Po wtorkowym ataku Bliski Wschód po raz kolejny znalazł się na krawędzi niszczącej wojny. Jest to jeden z najbardziej niebezpiecznych momentów dla całego regionu.
Iran, który stał się republiką islamską po obaleniu szacha w 1979 roku, od dawna przysięgał zniszczyć państwo Izrael, które nazywa "syjonistycznym reżimem". Izrael oskarża Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej o szerzenie przemocy na Bliskim Wschodzie za pośrednictwem swoich sojuszników i pośredników, a pogląd ten podziela kilka rządów arabskich - napisało BBC.
Izrael jest gotowy na odwet na Iranie za wtorkowe wystrzelenie ponad 180 rakiet balistycznych, które miało być zemstą za zabicie przywódców Hamasu i Hezbollahu. Większość rakiet została zestrzelona przez izraelską obronę powietrzną, prawdopodobnie przy wsparciu sojuszniczym. Izraelska armia przekazała, że nie odnotowano ofiar, chociaż tamtejsze media donosiły o śmieci palestyńskiego cywila na Zachodnim Brzegu.
Jaka będzie odpowiedź Izraela?
Izrael, jak i jego najbliższy sojusznik Stany Zjednoczone, zapowiedziały reakcję na wystrzelenie rakiet. - Iran zapłaci za to wysoką cenę - zapowiedział izraelski premier Benjamin Netanjahu.
Jak stwierdziło BBC, powściągliwość, do której sojusznicy Izraela wzywali go ostatnim razem, gdy doszło do podobnego impasu w kwietniu, jest tym razem bardziej wyciszona. Biorąc pod uwagę determinację Izraela do walki ze wszystkimi wrogami naraz - w Libanie, Strefie Gazy, Jemenie i Syrii - rząd Netanjahu wydaje się nie być w nastroju do powstrzymywania się - ocenił portal.
Izraelscy planiści prawdopodobnie będą teraz debatować nie nad tym, czy i kiedy uderzyć w Iran, ale jak mocno.
Trzy kategorie w "szerokim wachlarzu celów"
Siły Obronne Izraela (IDF), wspierane przez amerykański wywiad satelitarny i agentów Mosadu (izraelskiej agencji wywiadowczej) w Iranie, mają do wyboru szeroki wachlarz celów - napisało BBC, które dokonało ich podziału na trzy główne kategorie:
Wojsko - pierwszym i oczywistym celem będą bazy, z których Iran wystrzelił rakiety balistyczne. Oznacza to wyrzutnie, centra dowodzenia i kontroli, zbiorniki z paliwem i bunkry magazynowe. Izrael może też pójść dalej i uderzyć w bazy należące do Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, a także w obronę powietrzną i inne baterie rakietowe. Celem mogą być kluczowe osoby zaangażowane w irański program rakiet balistycznych - stwierdziło BBC.
Gospodarka - obejmowałoby to najbardziej wrażliwe aktywa państwowe Iranu, a więc zakłady petrochemiczne, energetyczne i być może cios w interesy morskie. Byłoby to jednak bardzo niepopularne posunięcie w Iranie, ponieważ negatywnie wpłynęłoby na życie zwykłych ludzi znacznie bardziej niż jakikolwiek atak na wojsko - oceniło BBC.
Program nuklearny - to jest najważniejsza kategoria dla Izraela. Powszechnie wiadomo, że Iran wzbogaca uran w ilości znacznie przekraczającej 20 procent, potrzebne do uzyskania cywilnej energii jądrowej. Izrael i inni podejrzewają, że Iran próbuje osiągnąć "punkt krytyczny", w którym w bardzo krótkim czasie będzie w stanie zbudować bombę atomową. Na liście potencjalnych celów Izraela znajdują się Parchin, epicentrum irańskiego wojskowego programu nuklearnego, reaktory badawcze w Teheranie, Bonab i Ramsar, a także główne obiekty w Buszehrze, Natanzie, Isfahanie i Ferdous.
Duża część kalkulacji Izraela będzie polegała na próbie odgadnięcia odpowiedzi Iranu i sposobu na zminimalizowanie jej skutków. Stanowisko Iranu jest takie, że po wystrzeleniu pocisków rakietowych na izraelskie cele wojskowe we wtorek sprawa jest już uregulowana. Iran ostrzega, że jeśli Izrael dokona odwetu, to odpowie tym samym.
- To tylko przebłysk naszych możliwości - mówił prezydent Iranu Masoud Pezeszkian. Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej wzmocnił to przesłanie, stwierdzając: "jeśli syjonistyczny reżim odpowie na działania Iranu, spotka się to z miażdżącymi atakami".
Jaki może być kolejny odwet Iranu?
Jak stwierdziło BBC, Iran nie jest w stanie militarnie pokonać Izraela, bo samoloty ma stare i zdezelowane, obrona przeciwlotnicza jest dziurawa, a dodatkowo Teheran od lat zmaga się z zachodnimi sankcjami.
Iran wciąż jednak dysponuje ogromną liczbą pocisków balistycznych, a także dronami z ładunkami wybuchowymi i licznymi sojuszniczymi oddziałami bojowników na Bliskim Wschodzie. Kolejna salwa pocisków może być wymierzona w izraelskie obszary mieszkalne, a nie w bazy wojskowe.
Marynarka wojenna Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, która działa w Zatoce Perskiej, dysponuje dużymi flotyllami małych, szybkich łodzi rakietowych, które potencjalnie mogłyby pokonać obronę 5. Floty USA. Gdyby otrzymała taki rozkaz, mogłaby podjąć próbę postawienia min w cieśninie Ormuz, blokując nawet 20 procent dziennego światowego transportu ropy naftowej, co miałoby ogromny wpływ na globalną gospodarkę.
BBC zwróciło uwagę, że do tego dochodzą bazy wojskowe USA, rozsiane po całej arabskiej stronie Zatoki Perskiej, od Kuwejtu po Oman. Iran ostrzegł, że jeśli zostanie zaatakowany, uderzy nie tylko w Izrael, ale w każdy kraj, który uzna za wspierający ten atak.
Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/ABIR SULTAN