Armia Libanu wycofała się z granicy na co najmniej pięć kilometrów w głąb kraju - podała w poniedziałek wieczorem agencja Reutera. Mniej więcej w tym samym czasie izraelska armia rozpoczęła "ograniczoną" operację lądową w południowej części Libanu.
Siły Obronne Izraela (IDF) w poniedziałek wieczorem rozpoczęły "ograniczoną" operację lądową na terytorium Libanu. Izraelska armia przekroczyła granicę i wezwała mieszkańców południowego Libanu do ewakuacji. Ogłosiła też uznanie trzech pobliskich przygranicznych obszarów Izraela za zamknięte strefy wojskowe i objęła je zakazem wstępu.
Armia Libanu wycofała się
Libańskie wojska wycofały się z pozycji i przemieściły co najmniej pięć kilometrów w głąb kraju - podała tego samego dnia agencja Reutera, powołując się na anonimowe źródła informacji w libańskich siłach bezpieczeństwa.
Rzecznik armii Libanu w poniedziałek nie potwierdził, ani nie zaprzeczył doniesieniom na ten temat. Z kolei we wtorek w wydanym przez armię oświadczeniu przekazano, że wycofanie się było częścią regularnych zmian rozmieszczenia niektórych z wojskowych posterunków w południowym Libanie.
Izraelski "The Jerusalem Post" streszcza relację telewizji Al Jadid, zgodnie z którą o wycofanie armii z granicy libańską armię mieli poprosić przedstawiciele stacjonującej na miejscu misji pokojowej ONZ. Reuters przypomina, że historycznie wojsko Libanu unikało angażowania się w konflikty z Izraelem, a do starć dochodziło głównie pomiędzy Izraelem i Hezbollahem.
Wcześniej "The Jerusalem Post" zauważyło, że w lokalnej przestrzeni medialnej pojawiały się też zapewnienia, że wojska libańskie nie przeprowadziły odwrotu. Podawało je m.in. izraelskie radio Army Radio.
Izrael podkreśla, że celem jego operacji jest zabezpieczenie północy państwa, z której ewakuowano ok. 60 tys. osób z powodu ostrzałów Hezbollahu prowadzonych z południowego Libanu regularnie od wybuchu wojny w Strefie Gazy. Władze zaznaczają, że uderzenia są wymierzone w Hezbollah, nie libańską ludność cywilną.
ZOBACZ TEŻ: Co z Polakami w Libanie i stacjonującym tam polskim kontyngentem? Odpowiedź z ministerstw
Hezbollah stawia opór
Tymczasem stawianie zdecydowanego oporu zapowiedział Hezbollah. We wtorek jego przedstawiciele poinformowali o dwukrotnym ostrzale artyleryjskim izraelskich oddziałów w Metuli, miejscowości po izraelskiej stronie granicy, w której miała mieć miejsce koncentracja sił izraelskich. Siły Izraela poinformowały także o intensywnych walkach z bojownikami Hezbollahu w południowym Libanie.
Uznawany przez Zachód za organizację terrorystyczną Hezbollah to największa siła polityczna w Libanie, a zarazem poważna siła militarna. Hezbollah jest uznawany za najsilniejszą niepaństwową armię świata, której potencjał jest większy od potencjału rządowej armii Libanu. Siły Hezbollahu sprawują też faktyczną kontrolę nad południową częścią kraju.
Z tego powodu Hezbollah często określany jest jako "państwo w państwie", pozostając poza kontrolą libańskiego rządu. Grupa powstała w 1982 roku, w odpowiedzi na ówczesne wkroczenie izraelskich sił do Libanu. Otrzymuje ona wsparcie od szyickich władz Iranu, dzięki któremu w ostatnich latach znacząco zwiększyła swoją siłę. Od ubiegłej jesieni, kiedy to wybuchł konflikt Izraela z Hamasem, solidaryzujący z Hamasem Hezbollah regularnie ostrzeliwał północ Izraela.
Według Izraela możliwości grupy zostały jednak w znacznej mierze ograniczone w ostatnich intensywnych nalotach. Oprócz zniszczenia dużej części arsenału Hezbollahu, Izrael zabił też wielu z jego przywódców, w tym samego lidera grupy, Hasana Nasrallaha.
Źródło: Reuters, The Jerusalem Post, PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/WAEL HAMZEH