Agencja Reutera podała, że list szefa Amanu, generała Aharona Haliwy, został opublikowany przez izraelskie media. Doniesienia o tym wydarzeniu potwierdził w rozmowie z Reuterem rzecznik wywiadu wojskowego. Reuters poinformował także, że Haliwa wziął na siebie pełną odpowiedzialność za to, że jego służby nie przewidziały ataku Hamasu ze Strefy Gazy.
"Podczas wszystkich moich wizyt w jednostkach wywiadu wojskowego w ciągu ostatnich 11 dni (...) podkreśliłem, że początek wojny był porażką wywiadowczą" - ujawnił generał w oświadczeniu, cytowanym przez portal Times of Israel.
"Dyrekcja Wywiadu Wojskowego pod moim dowództwem nie ostrzegła przed atakiem terrorystycznym przeprowadzonym przez Hamas" - dodał Haliwa. "Zawiedliśmy w naszej najważniejszej misji i jako szef wywiadu wojskowego ponoszę pełną odpowiedzialność za tę porażkę (...) To, co należy zbadać, zbadamy w najgłębszy i najbardziej wszechstronny sposób i wyciągniemy wnioski" - dodał. Podkreślił, że przed Izraelem jest obecnie jedno zadanie: "odeprzeć atak i wygrać".
Ponad tysiąc ofiar
W Izraelu funkcjonują trzy uzupełniające się agencje wywiadowcze: agencja wywiadu wojskowego Aman, pełniąca głównie funkcje kontrwywiadowcze Szin Bet oraz Mosad, odpowiedzialny za wywiad zagraniczny.
Wcześniej do porażki przyznali się szefowie innych izraelskich służb. 12 października w podobnym tonie wypowiedział się szef sztabu Sił Obronnych Izraela, generał Herzi Halewi. - Siły Zbrojne Izraela są odpowiedzialne za bezpieczeństwo kraju i jego obywateli, a w sobotę (7 października) rano w okolicy Strefy Gazy nie poradziliśmy sobie z tym - przyznał.
- Będziemy wyciągać wnioski, będziemy badać, ale teraz jest czas na wojnę - dodał Halewi.
Do błędów w ocenie sytuacji przyznał się także szef izraelskiej agencji wywiadowczej Szin Bet Ronen Bar. "Pomimo szeregu działań, które przeprowadziliśmy, niestety w sobotę nie byliśmy w stanie wydać ostrzeżenia, które pozwoliłoby udaremnić atak" - napisał w oświadczeniu skierowanym do swoich podwładnych.
"Odpowiedzialność za to spoczywa na mnie, jako na osobie, która kieruje organizacją. Będzie czas na dochodzenie. Teraz walczymy" - dodał Ronen Bar. "Nasi ludzie wykazali się męstwem, odwagą i duchem walki. Siły rozmieszczone na południu przechodziły od bitwy do bitwy, stawiając czoła dziesiątkom terrorystów. Każdy, kto nosił broń, ruszył do walki" – podkreślił.
Atak Hamasu na Izrael
W sobotę, 7 października, działającej w Strefie Gazy terrorystycznej organizacji Hamas udało się oślepić izraelskie systemy monitoringu granicy i najechać przygraniczne osiedla, posterunki oraz odbywający się na wolnym powietrzu festiwal muzyczny.
Z rąk terrorystów zginęło ponad 1200 osób, a około 200 zostało uprowadzonych na teren Gazy. Hamas zagroził zabijaniem zakładników, jeżeli Izrael nie zrezygnuje z ostrzału Strefy. Wśród zabitych i porwanych znajdują się dzieci, kobiety, seniorzy.
Autorka/Autor: asty, tas/ft,mm,mrz
Źródło: PAP, Reuters