Palestyński nastolatek zginął w czasie protestów na granicy z Izraelem


15-letni Palestyńczyk zginął w środę wieczorem od kul izraelskich żołnierzy w czasie protestów na granicy Strefy Gazy z Izraelem - podaje w czwartek agencja informacyjna EFE, powołując się na palestyńskie ministerstwo zdrowia. Rany odniósł inny palestyński nastolatek.

Według izraelskiej armii w proteście, który odbywał się na wschód od miasta Rafah na południu Strefy Gazy, brały udział setki ludzi. Manifestanci palili opony, rzucali w stojących przy granicy izraelskich żołnierzy kamieniami, koktajlami Mołotowa i ładunkami wybuchowymi domowej roboty. Żaden żołnierz nie został ranny.

Kilka godzin wcześniej izraelska armia zatrzymała dwóch nieuzbrojonych Palestyńczyków, którzy usiłowali przedrzeć się przez granicę do Izraela.

Napięcia izraelsko-palestyńskie

W ciągu ostatnich 48 godzin w starciach z izraelskimi żołnierzami zginęło pięciu Palestyńczyków. Oprócz zabitego w środę, dwóch zginęło w czasie wtorkowych protestów, a dwóch kolejnych podczas próby przekroczenia granicy z Izraelem, również we wtorek.

Szczególnie gwałtowne protesty w pobliżu granicy między Strefą Gazy a Izraelem rozpoczęły się 30 marca. Od tego czasu zginęło już ponad 170 Palestyńczyków.

Protesty nazwane zostały "Wielkim Marszem Powrotu", co nawiązuje do żądania Palestyńczyków, by umożliwić im powrót do domów znajdujących się na terytorium Izraela, które opuścili lub z których zostali wygnani w 1948 roku.

Autor: tmw//now / Źródło: PAP