"To Iran zmienia reguły gry". Netanjahu zapewnia, że nie chce wojny


Dzień po wystąpieniu w telewizji, podczas którego zdecydowanie przekonywał o poważnym zagrożeniu ze strony Iranu, Benjamin Netanjahu udzielił we wtorek wywiadów dla amerykańskich mediów. Został między innymi wprost zapytany, czy dąży do wojny z tym krajem. - Nikt nie dąży w kierunku takiego rozwoju sytuacji. To Iran zmienia reguły gry w regionie - stwierdził.

Netanjahu, prezentując w poniedziałek informacje, które Mossad rzekomo miał zdobyć w Iranie, przekonywał, że irańskie władze po kryjomu intensywnie pracowały nad bronią jądrową. Miało się to dziać niedługo przed tym, jak zawarły z pięcioma mocarstwami porozumienie rozbrojeniowe w 2015 roku.

Iran "zmienia reguły gry"

We wtorek premier Izraela udzielił wywiadów stacjom CNN i Fox News.W pierwszym z nich, zapytany o to, czy jest gotowy iść na wojnę z Iranem, Netanjahu stwierdził, że nikt nie chce wojny, ale to "Iran zmienia reguły gry w regionie".

Na antenie Fox News mówił z kolei o tym, że "ufa osądowi" Donalda Trumpa i wie, że prezydent "zrobi tę właściwą rzecz".

Agencja Reutera powołująca się na anonimowego, wysokiego rangą izraelskiego urzędnika, podała we wtorek, że Netanjahu powiedział Trumpowi o dokumentach, w jakich posiadaniu jest Tel Awiw i prezydent Stanów Zjednoczonych zgodził się na to, by szef izraelskiego rządu przedstawił je przed 12 maja.

Do tego momentu Donald Trump ma podjąć decyzję o przedłużeniu udziału USA w porozumieniu mocarstw z Iranem. Trump często tę decyzję krytykuje, jednak do tej pory nie zdecydował się jednoznacznie z niej wycofać.

Brytyjczycy i Francuzi mają inne zdanie

Postawę amerykańskiego prezydenta, wspieranego silnie przez Netanjahu, krytykują pozostałe mocarstwa, w tym europejscy sojusznicy USA. Francuskie MSZ odniosło się chłodno do wystąpienia Izraelczyka. - Informacje przekazane przez Izrael na temat irańskiego programu jądrowego potwierdzają częściowo to, co Europejczycy ujawnili już w 2002 roku - oświadczyła rzeczniczka MSZ w Paryżu, Agnes von der Muhll. Wbrew intencjom Netanjahu, Paryż twierdzi, iż to, co zaprezentował, nie powinno służyć jako argument za zerwaniem porozumienia z Iranem, ale wręcz przeciwnie. - Te informacje mogą potwierdzać potrzebę długoterminowych gwarancji w sprawie irańskiego wojskowego programu jądrowego - oświadczyła rzeczniczka. Podobnie wyraził się szef brytyjskiego MSZ, Boris Johnson. - Wystąpienie premiera Netanjahu pokazuje znaczenie podtrzymywanie ograniczeń porozumienia - stwierdził. Dodał, że trzeba na nim "budować". - To porozumienie nie jest oparte na zaufaniu, ale na ścisłej weryfikacji - zaznaczył.

Eksperci sceptyczni

Jak pisze agencja Reutera, całe wystąpienie Netanjahu wydaje się mieć na celu zwiększenie presji na Waszyngton, aby ten wycofał się z zawartej w 2015 roku umowy. Teheran już zagroził, że jeśli Amerykanie to zrobią, to Iran też je zerwie.

Reuters dodaje, że twierdzenia izraelskiego premiera o tajnym programie jądrowym są - zdaniem wielu ekspertów - w większości powieleniem tego, co wiadomo już od lat i nie ma w nich niczego zaskakującego.

Międzynarodowa Agencja Energi Atomowej (IAEA) nadzorująca wykonywanie umowy z Iranem odmówiła oficjalnego skomentowania informacji podanych przez Netanjahu. - Zgodnie z procedurami analizujemy wszystkie dostępne informacje. Jednak nie jest naszą praktyką, aby publicznie dyskutować na ten temat - napisano w oświadczeniu.

Autor: mk/adso / Źródło: Reuters

Tagi:
Raporty: