Hamas uwolnił w piątek dwie amerykańskie zakładniczki, które zostały uprowadzone w czasie ataku na Izrael. Jak pisze "New York Times", "niebagatelną" rolę w tym procesie odegrał Katar, w którym przebywają polityczni przywódcy Hamasu. Z krajem tym współpracować w kwestii uwolnienia zakładników mają także inne państwa.
Rzecznik zbrojnego skrzydła palestyńskiego Hamasu Abu Obeida poinformował w piątek o uwolnieniu zakładniczek z USA - matki i córki - z "powodów humanitarnych". Informację w tej sprawie potwierdził prezydent Joe Biden, który oznajmił, że "trwają wysiłki nad wypuszczeniem kolejnych zakładników".
Czytaj więcej: Uwolnione Amerykanki wrócą do domu. "Robimy wielką imprezę, wycałujemy i wyściskamy was"
Portal Times of Israel podał, że uwolnione kobiety to 18-letnia Natalie Raanan i jej matka - Judith. Dwie mieszkanki stanu Illinois przyjechały do Izraela na urodziny jednego z krewnych. 7 października tego roku (w dzień rozpoczęcia ataku Hamasu na Izrael) rodzina obchodziła razem święto Simchat Tora w kibucu Nahal Oz, przy granicy ze Strefą Gazy - powiedział portalowi niewymieniony z nazwiska urzędnik izraelski wysokiego szczebla. Rząd Izraela oraz ambasada USA w tym kraju opublikowały zdjęcia uwolnionych kobiet.
Amerykańska placówka poinformowała także, że kobiety odbyły rozmowę telefoniczną z prezydentem Joe Bidenem.
Niebagatelna rola kraju znad Zatoki Perskiej
Jak pisze "New York Times", 7 października, kilka godzin po rozpoczęciu przez Hamas ataku na Izrael, amerykański sekretarz stanu USA Antony Blinken rozmawiał telefonicznie z premierem Kataru. Według dwóch urzędników wysokiego szczebla z Departamentu Stanu Blinken miał poruszyć podczas rozmowy kwestię uwolnienia wziętych przez Hamas zakładników.
Przez następne niemal dwa tygodnie Blinken i inni amerykańscy urzędnicy - a także przedstawiciele Turcji, Egiptu, Francji i wielu innych krajów - rozmawiali ze swoimi katarskimi odpowiednikami na temat uwolnienia zakładników. Jak pisze "NYT", Katar, maleńki kraj nad Zatoką Perską, odgrywa w tym procesie niebagatelną rolę.
13 października Blinken spędził kilka godzin w Katarze podczas swojej wizyty na Bliskim Wschodzie. Rozmawiał o zakładnikach z emirem tego kraju oraz tamtejszym premierem. Blinken na koniec swojej wizyty w Katarze, stojąc obok szefa katarskiego rządu powiedział dziennikarzom, że oba kraje "intensywnie współpracują" nad uwolnieniem zakładników i że jest "wdzięczny za pilność, jaką Katar nadaje tym wysiłkom".
Katar to amerykański sojusznik, w którym przebywa wielu przywódców politycznych Hamasu. Kraj ten ma długą historię pośrednictwa w rozmowach z organizacjami, które Stany Zjednoczone uważają za terrorystyczne - informuje amerykański dziennik.
Po uwolnieniu w piątek przez Hamas dwóch amerykańskich obywatelek, amerykańscy urzędnicy podziękowali Katarczykom. "Rozmawiałem dziś z premierem i ministrem spraw zagranicznych Kataru na temat kryzysu w Izraelu i Strefie Gazy i podziękowałem mu za pracę Kataru mającą na celu zapewnienie powrotu dwóch zaginionych Amerykanek, a także wysiłki Kataru na rzecz poprawy bezpieczeństwa i stabilności w regionie" - napisał na portalu X (dawniej Twitter) sekretarz stanu USA Antony Blinken.
Jak pisze "New York Times", Katar posiada doświadczenie w pośredniczeniu w podobnych sytuacjach, a rola ta, oprócz ogromnych zasobów gazu ziemnego, zapewniła mu siłę oddziaływania na arenie międzynarodowej. W 2016 r., jak powiedział Robert D’Amico, były funkcjonariusz FBI, który zajmował się sprawami dotyczącymi zakładników za granicą, katarscy urzędnicy finalizowali rozmowy z talibami, mające na celu uwolnienie Colina Rutherforda, obywatela Kanady uprowadzonego w Afganistanie przez bojowników.
- Nie ufamy talibom - powiedział D'Amico. - Talibowie nam nie ufają. Ale obie strony ufają Katarczykom - dodał.
Dlaczego uwolniono właśnie je? "Nie wiem, czy chcecie wypuszczać ciężko rannych"
Pytaniem pozostaje nadal to, dlaczego uwolnione zostały właśnie te dwie kobiety. Robert D’Amico stwierdził, że mogło to wynikać z faktu, że obie były w dobrej kondycji fizycznej. - Nie wiem, czy chcecie wypuszczać ciężko rannych - powiedział. - To po prostu źle wygląda - dodał.
Jak dodaje "NYT", kilku zakładników Hamasu zostało ciężko rannych, jeszcze zanim zostali schwytani, w tym jeden mieszkaniec Kalifornii, któremu granat uszkodził połowę ramienia.
Innym z powodów, o których mówi D'Amico, jest fakt, że Natalie Raanan i jej matka Judith są amerykańskimi obywatelkami. Hamas może próbować złagodzić izraelski odwet wobec Strefy Gazy, pokazując swoją dobrą wolę wobec administracji prezydenta Joe Bidena. Amerykański przywódca i jego zespół doradzają izraelskim władzom w zakresie konfliktu w Strefie Gazie.
Jeden z wyższych urzędników kraju zaangażowanego w negocjacje, na którego powołuje się "NYT", stwierdził, że przywódcy polityczni Hamasu starają się o przerwę w izraelskich atakach na Gazę, aby umożliwić organizacji zebranie informacji o wszystkich zakładnikach. Mieli oni również zgodzić się na uwolnienie wszystkich cywilnych zakładników, w tym cudzoziemców. Nadal nie jest jednak jasne, kiedy i w jakich dokładnie okolicznościach Hamas miałby uwolnić przetrzymywanych cywilów.
22 narodowości
Hamas wziął zakładników podczas ataku z 7 października. Są wśród nich osoby 22 narodowości, w tym 10 Amerykanów, co najmniej siedmioro Niemców, ośmioro Argentyńczyków i troje Francuzów.
Służbom wywiadowczym i siłom specjalnym Izraela w odnalezieniu zakładników pomagają tysiące wolontariuszy, w tym cywilni eksperci, rezerwiści ze słynnej Jednostki 8200, odpowiedzialnej za tajne operacje i wywiad elektroniczny - podała AFP.
Gdyby doszło do operacji odbicia zakładników, odpowiadałaby za nią najprawdopodobniej elitarna jednostka Sił Obronnych Izraela (IDF) - Sajjeret Matkal (Jednostka Rozpoznawcza Sztabu Generalnego), która prowadzi różnego typu operacje specjalne, w tym ratowania zakładników poza granicami kraju - wyjaśniła francuska agencja.
Kraje, których obywatele zostali uprowadzeni - przede wszystkim Francja, USA i Wielka Brytania - prowadzą kanałami dyplomatycznymi zabiegi o uwolnienie zakładników, ale oficjalnie wszelkie rozmowy na ten temat kontroluje Izrael. Mediacje w tej sprawie oprócz Kataru prowadzi prawdopodobnie także Egipt, ponadto prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan poinformował, że podjął rozmowy z Hamasem.
Najczęściej omawianym przez polityków scenariuszem rozwiązania tego kryzysu jest uwolnienie zakładników w zamian za pomoc humanitarną dla mieszkańców Strefy Gazy - oceniła AFP.
Rodziny uprowadzonych chcą wysłać delegacje
Większość zakładników uprowadzonych przez Hamas do Strefy Gazy żyje, a ponad 20 z nich to osoby niepełnoletnie – ogłosiły w piątek Siły Obronne Izraela (IDF).
Wśród ponad 20 niepełnoletnich uprowadzonych przez terrorystów jest między innymi zaledwie 9-miesięczny Kfri Bibas i jego trzyletni brat Ariel, którzy zostali porwani razem z ich matką Shiri – wynika z danych przekazanych przez stację BBC.
Czytaj również: Reakcja USA na wydarzenia w Izraelu. "Poleciłem dokonanie serii dodatkowych posunięć"
Hamas utrzymuje, że ma 200 zakładników, a 50 kolejnych jest przetrzymywanych przez inne "formacje zbrojne" w Strefie Gazy. Terrorystyczna organizacja twierdziła również, że w wyniku izraelskich nalotów zginęło ponad 20 zakładników, nie podając żadnych szczegółów - przekazał Reuters.
Rodziny osób przetrzymywanych przez Hamas zamierzają wysłać delegacje do Londynu, Rzymu i innych miast, by apelować do zagranicznych polityków o pomoc w ich uwolnieniu i zabiegać o większe poparcie dla prowadzonej przez Izrael wojny z organizacjami terrorystycznymi – przekazała CNN. Pierwsza delegacja uda się w niedzielę do Londynu.
Źródło: "New York Times" , tvn24.pl