Tankowiec Sabiti, zaatakowany zdaniem władz w Teheranie pociskami rakietowymi na Morzu Czerwonym, wpłynął na wody terytorialne Iranu - podała w poniedziałek agencja IRNA, powołując się na armatora statku, Państwową Irańską Spółkę Tankowcową.
Uszkodzony 11 października w ataku statek za dwa dni dotrze do wyspy Chark, gdzie znajduje się irański morski terminal naftowy - podała IRNA.
Prezydent Iranu Hasan Rowhani oświadczył w ubiegłym tygodniu, że w tankowiec uderzyły co najmniej dwa pociski rakietowe i istnieje zapis wideo tego incydentu. Jak zaznaczył, bez wątpienia atak przeprowadziło jakieś państwo i pociągnie to za sobą konsekwencje.
Irańskie władze twierdzą, że tankowiec został zaatakowany, gdy znajdował się w odległości około 60 mil morskich (około 110 kilometrów) od saudyjskiego portu Dżidda. Ofiar w ludziach nie było. Brak niezależnego raportu na temat całego wydarzenia.
Będąca głównym regionalnym rywalem politycznym Iranu Arabia Saudyjska zaprzecza, by miała cokolwiek wspólnego z atakiem. Jej straż przybrzeżna otrzymała od kapitana Sabiti e-mail z prośbą o pomoc i informacją, że dziób statku został uszkodzony. Tankowiec popłynął jednak dalej, przy czym wyłączył system transmisji danych umożliwiających ustalenie jego pozycji.
Autor: adso / Źródło: PAP