Irańskie oddziały zwalczają w Syrii i Iraku terrorystów - oświadczył we wtorek szef Najwyższej Rady Bezpieczeństwa Narodowego Iranu Ali Szamchani. O ich wspieranie oskarżył zarazem Stany Zjednoczone.
Jego wystąpienie to odpowiedź na poniedziałkową krytykę Teheranu przez sekretarza stanu USA Mike'a Pompeo.
- Gniew USA i jego sojuszników, którzy byli głównymi twórcami i sponsorami terroryzmu "takfiri" i ostatecznie przegranymi na polu bitwy, jest zrozumiały - stwierdził Szamchani. Słowem "takfiri" szyici określają radykalnych sunnickich islamistów, którzy uznają szyitów za apostatów.
Irańska obecność w Syrii
Obecność oddziałów irańskich w Iraku wywołuje jednak niezadowolenie wielu Irakijczyków. Blok Sairun, który 12 maja zwyciężył w irackich wyborach parlamentarnych, opowiada się za wycofaniem wszystkich obcych sił zbrojnych z Iraku, zarówno irańskich, amerykańskich, jak i tureckich.
Także władze izraelskie wyrażają coraz większe obawy, że Iran i jego szyiccy sojusznicy, wrodzy Izraelowi, mogą ugruntować swoje pozycje w pogrążonej w konflikcie zbrojnym Syrii.
Iran zaprzecza, że wysyłał swoje siły zbrojne do Syrii, ale potwierdza, że irańscy wojskowi doradzali siłom Asada w ich walce z "ugrupowaniami terrorystycznymi". Teheran należy wraz z Moskwą do głównych sojuszników reżimu syryjskiego. Iran i Rosja wsparły Asada finansowo i militarnie.
Autor: mm//kg / Źródło: PAP