Iran wpuści inspektorów do bazy wojskowej, która mogła być użyta do prac związanych z produkcją broni atomowej, jeśli społeczność międzynarodowa zrezygnuje z gróźb przeciw Teheranowi - podał w czwartek Reuters, powołując się na przedstawiciela irańskich władz.
- Jeśli transregionalne groźby ustaną, wtedy uznamy, że można przeprowadzić inspekcję w Parczinie - powiedział wiceminister spraw zagranicznych Iranu Hassan Kaszkawi, cytowany przez irańskie media.
Usunęli dowody?
Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) uważa, że Iran przeprowadził w znajdującej się na południowy wschód od Teheranu dużej bazie Parczin testy materiałów wybuchowych, które potencjalnie można wykorzystać w broni atomowej. Inspektorzy MAEA wielokrotnie prosili o możliwość przeprowadzenia na jej terenie inspekcji.
Zdaniem zachodnich dyplomatów Iran w ciągu ostatniego roku przeprowadził w Parczinie intensywne prace mające na celu wyczyszczenie wszelkich śladów wskazujących na nielegalną działalność, jednak szef MAEA Yukiya Amano uważa, że inspekcja wciąż mogłaby się okazać "pożyteczna".
Teheran boi się Tel Awiwu
W swojej wypowiedzi Kaszkawi najprawdopodobniej odwoływał się do izraelskiej groźby operacji militarnej przeciwko Iranowi oraz możliwości wprowadzenia kolejnych sankcji przez państwa zachodnie.
Izrael zagroził, że jeśli środkami dyplomatycznymi nie uda mu się powstrzymać Iranu przed uzyskaniem broni atomowej, sięgnie po rozwiązania zbrojne. Teheran zapewnia, że jego program atomowy ma wyłącznie pokojowy charakter.
W grudniu przedstawiciele MAEA odwiedzili Iran, by spróbować wynegocjować dostęp do Parczinu i rozwiązać kwestie związane z "ewentualnym militarnym wymiarem" irańskiego programu nuklearnego. Iran powtarza, że zanim otworzy bazę dla inspektorów międzynarodowych, musi osiągnąć szersze porozumienie w sprawie dochodzenia MAEA.
Autor: adso//bgr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org CC-BY SA 2.0 | Hamed Saber