Koniec konfliktu z Turcją. "Niszczymy naszą broń z własnej woli"

Bojownicy separatystycznej Partii Pracujących Kurdystanu składają broń
Lider kurdyjskiej PKK Abdullah Ocalan na nagraniach archiwalnych
Źródło: Reuters
Przedstawiciele separatystycznej Partii Pracujących Kurdystanu (PKK), która od 40 lat walczyła o stworzenie niepodległego Kurdystanu, w piątek rozpoczęli proces składania broni w irackiej części Kurdystanu - przekazały tureckie media. W maju organizacja ogłosiła samorozwiązanie.

- Niszczymy naszą broń z własnej woli, mając na celu prowadzenie walki o wolność (...) za pomocą demokratycznych metod politycznych i prawnych - powiedzieli przedstawiciele tureckich Kurdów, cytowani przez kurdyjską agencję informacyjną ANF.

W ceremonii w muhafazie (prowincji) As-Sulajmanijja wzięło udział 30 bojowników PKK - 15 kobiet i 15 mężczyzn. Bese Hozat, jeden z kurdyjskich dowódców, podkreślił, że "krok ten podjęto w odpowiedzi na apel Lidera Apo (Abdullaha Ocalana, więzionego lidera PKK - red.) i decyzję 12. Kongresu PKK". Portal BBC odnotował, że bojownicy, w tym czterech wysokich rangą przedstawicieli, ustawili się w szeregu, po czym umieścili swoją broń w kotle przed jedną z jaskiń w północnym Iraku, gdzie została podpalona.

Po uroczystości upubliczniono imiona 30 bojowników wraz z imionami ich rodziców oraz datami urodzenia i dołączenia do PKK. Turecki dziennik "Daily Sabah" napisał, że cały proces składania broni powinien potrwać kilka miesięcy.

Bojownicy separatystycznej Partii Pracujących Kurdystanu składają broń
Bojownicy separatystycznej Partii Pracujących Kurdystanu składają broń
Źródło: Shwan MOHAMMED / AFP / EastNews

"Turcja wolna od terroryzmu"

Cytowany przez BBC prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan stwierdził, że wspomniana ceremonia stanowi "ważny krok w kierunku naszego celu, jakim jest Turcja wolna od terroryzmu". "Oby Bóg dał nam powodzenie na drodze, którą podążamy dla bezpieczeństwa naszego kraju i ustanowienia trwałego pokoju w regionie" – czytamy w komunikacie głowy państwa.

Rzecznik rządzącej w Turcji Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) Omer Celik powiedział w czwartek w telewizji NTV, że składanie broni przez PKK będzie nadzorowana przez turecki wywiad i siły zbrojne tego kraju. - Proces rozbrojenia musi zostać zakończony w ciągu trzech do pięciu miesięcy. Jeśli przekroczymy ten termin, ryzyko prowokacji będzie wysokie - ostrzegł Celik.

Turcja blokuje Groka
Dowiedz się więcej:

Turcja blokuje Groka

Turecka agencja Bianet podała w piątek, że w uroczystości złożenia broni uczestniczy ok. 140 osób z Turcji, w tym politycy największej kurdyjskiej partii kraju - DEM, oraz intelektualiści, obrońcy praw człowieka i dziennikarze. Do Iraku wyjechali w czwartek wieczorem z Diyarbakir, największego miasta Turcji z większością kurdyjską.

Bianet podkreśliła, że ze względów bezpieczeństwa wydarzenie nie będzie relacjonowane na żywo, a cały sprzęt elektroniczny uczestników zostanie im odebrany na czas uroczystości. "Oczekuje się, że w As-Sulajmanijji pojawią się najważniejsi dowódcy PKK" - dodano.

Kurdowie składają broń

Partia Pracujących Kurdystanu istniała od listopada 1978 roku. W latach 80. rozpoczęła działania bojowe w celu stworzenia niepodległego Kurdystanu, obecnie będącego zamieszkanym przez Kurdów regionem podzielonym pomiędzy Turcję, Syrię, Iran i Irak. Od tamtego czasu w konflikcie, między innymi z Turcją, zginęło ponad 40 tysięcy ludzi. Kurdowie stanowią około 20 procent populacji Turcji, która ma około 86 milionów mieszkańców.

PKK, uznawana za organizację terrorystyczną m.in. przez Turcję, UE i USA, 12 maja ogłosiła samorozwiązanie, a tym samym zakończenie 40-letniego powstania zbrojnego przeciw Turcji. W ostatnich latach walki tureckiej armii z kurdyjskimi partyzantami toczyły się przede wszystkim na północy Iraku, w autonomicznym regionie Kurdystanu, gdzie zarówno PKK, jak i Turcja utrzymują bazy wojskowe.

Turcja podjęła też działania ofensywne przeciwko Kurdom w Syrii, których uważa za filię PKK. BBC przypomina, że siły kurdyjskie w Syrii atakowało m.in. tureckie lotnictwo. Dlatego brytyjski nadawca ocenia, że rozbrojenie PKK "będzie miało znaczenie nie tylko dla Turcji, ale także dla Iraku, Syrii i Iranu".

Czytaj także: