Co najmniej 20 turystów zginęło w ataku niezidentyfikowanych napastników w dolinie Baisaran w stanie Dżammu i Kaszmir w Indiach - podał Reuters, powołując się na źródła w indyjskich służbach bezpieczeństwa. Według władz stanu, atak na cywilów był jednym z największych w ostatnich latach.
Do ataku na turystów doszło we wtorek w popularnej wśród turystów dolinie w okolicy miasta Pahalgam, zamieszkanego w większości przez muzułmanów - poinformował wcześniej Reuters, przypominając, że miasto każdego lata przyciąga rzesze odwiedzających.
Agencja AP przekazała, że ofiarami byli głównie indyjscy turyści. Policja i wojsko odcięło dostęp do obszaru, na którym doszło do zamachu i rozpoczęła pościg za sprawcami. AP zwróciła uwagę, że do ataku na turystów doszło w dniu, w którym w Indiach z wizytą przebywa wiceprezydent USA J.D. Vance.
Pierwsze informacje przekazane przez media mówiły o pięciu zabitych i ośmiu rannych osobach. Ten bilans niestety wzrósł. Według najnowszych szacunków służb cytowanych przez Reutersa - to już 20 zabitych.
Naoczny świadek ataku mówił mediom, że niezidentyfikowani napastnicy otworzyli ogień do turystów z bliskiej odległości. - Mój mąż został postrzelony w głowę - powiedziała w rozmowie telefonicznej z indyjską agencją PTI kobieta, która przeżyła atak.
Według portalu Hindustantimes, który powołuje się na źródła policyjne, w dolinie Baisaran było słychać strzały, dlatego wysłano tam siły bezpieczeństwa.
Ranni turyści zostali przewiezieni do lokalnego szpitala. Władze wysłały śmigłowiec w celu ich ewakuacji.
"Tchórzliwy atak" w Kaszmirze
Premier Indii Narendra Modi potępił atak terrorystyczny, stwierdzając, że winni zostaną pociągnięci do odpowiedzialności, a determinacja Indii w walce z terroryzmem jest "niezachwiana" - podał portal Hindustantimes.
Minister spraw wewnętrznych Amit Shah powiedział, że "wkrótce wyruszy do Śrinagaru, aby przeprowadzić pilne spotkanie w sprawie dotyczącej bezpieczeństwa".
- Zdecydowanie potępiam tchórzliwy atak na turystów w Pahalgam. Taka przemoc jest niedopuszczalna i należy ją potępić - oznajmiła była premier Dżammu i Kaszmiru Mehbooba Mufti, która przekazała, że w wyniku ataku zginęło pięciu turystów.
Główny minister Dżammu i Kaszmiru Omar Abdullah potępił ataki na cywilów, przyznając, że "jest w szoku". Abdullah poinformował, że natychmiast wraca do Śrinagaru. "Ten atak na naszych gości jest obrzydliwością. Jego sprawcami są zwierzęta, nieludzkie i godne pogardy. Żadne słowa potępienia nie wystarczą. Składam kondolencje rodzinom zmarłych" - napisał.
Lider Indyjskiej Partii Ludowej (BJP) Ravinder Raina stwierdził, że atak został przeprowadzony przez "pakistańskich terrorystów", którzy zaatakowali niewinnych turystów.
Kaszmir - punkt zapalny
Kaszmir od wielu lat jest punktem zapalnym między Indiami a Pakistanem. Większość mieszkańców Kaszmiru stanowią wyznawcy islamu. W regionie działają grupy zbrojne, które walczą o niepodległość lub o przyłączenie Kaszmiru do Pakistanu.
W wyniku konfliktu zginęły w ciągu dekad dziesiątki tysięcy osób.
Ataki na turystów w Kaszmirze były w ostatnich latach rzadkością. Ostatni z nich odnotowano w czerwcu zeszłego roku, kiedy co najmniej dziewięć osób zginęło, a 33 zostały ranne. Wówczas autobus wiozący hinduskich pielgrzymów wpadł do głębokiego wąwozu po ostrzale bojowników - podał Reuters.
Indie cofnęły specjalny status Kaszmiru w 2019 roku, dzieląc ten stan na dwa terytoria administrowane federalnie - Dżammu i Kaszmir oraz Ladakh. Posunięcie to doprowadziło do osłabienia więzi z Pakistanem, który również rości sobie prawa do tego regionu.
Autorka/Autor: tas/adso
Źródło: Reuters, Hindustantimes, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock