Były premier Katalonii Carles Puigdemont zaprezentował listę wyborczą proniepodległościowego bloku Razem dla Katalonii (Junts per Catalunya). Zachęcił też mieszkańców tego regionu do udziału w grudniowych wyborach.
Podczas sobotniej prezentacji listy wyborczej w belgijskiej Brugii Puigdemont skrytykował ograniczenie pod koniec października autonomii Katalonii.
- My, Katalończycy, pokazaliśmy światu, że posiadamy zdolność i wolę utworzenia niepodległego państwa - oświadczył Puigdemont, nawiązując do przeprowadzonego 1 października referendum niepodległościowego w tym regionie Hiszpanii.
Były premier Katalonii ponownie skrytykował rząd Mariano Rajoya za wysłanie sił policyjnych, aby zablokować niepodległościowy plebiscyt. Zaapelował do Madrytu o uszanowanie wyniku wyborów i zapytał: - Czy, jeśli wygramy wybory, zdobywając parlamentarną większość, zaakceptujecie ten wynik, będący rezultatem woli Katalończyków?
Kandydaci - symbole
W środę przedstawiciele PDeCAT (Demokratycznej Europejskiej Partii Katalonii), do której należy Puigdemont, ujawnili, że w wyborach 21 grudnia będzie on kandydatem "symbolicznym". Podobnie, jak przebywający z nim w Belgii ministrowie, Clara Ponsati oraz Lluis Puig. Po ewentualnym uzyskaniu mandatu, mają z niego zrezygnować na rzecz partyjnych kolegów. Tak też zamierzają zrobić dwaj inni byli członkowie rządu Puigdemonta - przebywający w więzieniu w Madrycie Jordi Turull oraz Josep Rull.
Z opublikowanego w poniedziałek przez barceloński dziennik "El Periodico" sondażu wynika, że opowiadające się za secesją partie polityczne Katalonii mogą liczyć na większość w regionalnym parlamencie – ponad 70 miejsc. W 135-osobowej izbie Republikańska Lewica Katalonii (ERC) miałaby 37-38 deputowanych, zaś Razem dla Katalonii od 24 do 25.
Przedterminowe wybory
Przedterminowe wybory do regionalnego parlamentu są jedną z decyzji Madrytu służących ograniczeniu autonomii Katalonii. 28 października rząd Rajoya opublikował szereg decyzji mających zastopować dążenia zwolenników niepodległości Katalonii do secesji. Wśród nich było m.in. odwołanie rządu Puigdemonta i zdymisjonowanie ponad 130 wysokich rangą urzędników.
2 listopada sąd w Madrycie wydał zgodę na aresztowanie dziewięciu ministrów rządu Puigdemonta. Dzień później zaakceptował wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania (ENA) wobec Puigdemonta i czterech jego ministrów przebywających w Belgii. Tamtejszy sąd nie podjął jeszcze decyzji, czy odeśle ich do Hiszpanii.
Autor: ps,mnd/gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Generalitat de Catalunya