Akcja ratunkowa na Bałtyku. Mężczyzna wyłowiony z morza przez załogę pogłębiarki

Morski statek ratowniczy (zdjęcie ilustracyjne)
Do zdarzenia doszło w Gdańsku w dzielnicy Górki Zachodnie
Źródło: Google Earth
Dryfującego w wodzie mężczyznę zauważyła w środę rano załoga pogłębiarki pracującej w pobliżu Gdańska. Został wyciągnięty z morza i przekazany służbom ratunkowym. Jak się okazało, wypadł z jachtu, którym płynął samotnie.

Załoga pogłębiarki Vox Alexia w środę, około godziny 9.30, na podejściu do Portu Gdańsk zobaczyła w wodzie dryfującego człowieka. Przytomny mężczyzna, w wieku około 60-70 lat, został podjęty z wody przez ich łódź ratunkową, a później przekazany na jednostkę ratowniczą Wiatr, która została zadysponowana z Górek Zachodnich. Stamtąd trafił do szpitala. Zdiagnozowano u niego hipotermię, jednak jego stan określono jako stabilny.

Jacht osiadł na falochronie

Jak przekazał rzecznik prasowy Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa Rafał Goeck, mężczyzna wypadł z jachtu Milou, którym podróżował samotnie. Znajdował się około 4 mil morskich od gdańskiego portu. W wodzie spędził około godziny.

Po wypadnięcia sternika za burtę jacht bezwładnie dryfował i rozbił się o nabrzeża Portu Gdańsk. Osiadł na falochronie i nie stwarza zagrożenia środowiskowego - na chwilę obecną nie stwierdzono wycieków paliwa ani innych zanieczyszczeń.

Czytaj także: