Prezydent Iranu Hasan Rowhani nie wykluczył negocjacji z Waszyngtonem, ale zapowiedział jednocześnie, że Iran nigdy nie będzie prowadził rozmów ze Stanami Zjednoczonymi pod presją.
- Nasza odpowiedź na rozmowy pod presją brzmi "nie" - oświadczył Rowhani podczas debaty generalnej Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych. Dodał jednak, że zniesienie wszystkich sankcji nałożonych przez Waszyngton na Teheran i poszanowanie przez USA rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ może utorować drogę do rozmów.
Rowhani ostrzegł jednocześnie, że Iran może wycofać się z porozumienia nuklearnego z 2015 roku, jeśli europejscy sygnatariusze umowy nie zdołają jej uratować. - Jesteśmy zaangażowani w porozumienie nuklearne (...), ale cierpliwość Iranu jest ograniczona - powiedział prezydent Iranu. - Pamiątkowe zdjęcia to ostatni krok negocjacji, a nie pierwszy - dodał.
Zdaniem Rowhaniego region Zatoki Perskiej obecnie "znajduje się na krawędzi katastrofy, ponieważ pojedynczy błąd może wzniecić wielki pożar". - Nie będziemy tolerować prowokującej interwencji cudzoziemców. Będziemy stanowczo i zdecydowanie reagować na wszelkie naruszenia naszego bezpieczeństwa i integralności terytorialnej - zapowiedział irański prezydent.
Zaznaczył też, że jedynym sposobem na zapewnienie pokoju i bezpieczeństwa w Zatoce Perskiej jest wzmocnienie "konsolidacji między wszystkimi narodami o wspólnych interesach w Zatoce i w regionie Cieśniny Ormuz". - Nie jesteśmy sąsiadami Ameryki - podkreślił Rowhani i wezwał USA do wycofania wojsk z tego regionu.
Porozumienie na krawędzi
Umowa nuklearna została zawarta w 2015 roku, ale w maju 2018 r. wycofały się z niej USA. Od tamtej pory wszyscy pozostali sygnatariusze niejednokrotnie potwierdzali chęć utrzymania jej w mocy, zadanie to jest jednak trudne. Irański rząd wprawdzie deklaruje gotowość do rozmów, ale zapowiedział też, że jeśli nie otrzyma zezwolenia na eksport swojej ropy, co 60 dni będzie dalej ograniczał swoje zobowiązania, zawarte w porozumieniu.
Według opublikowanego niedawno raportu Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej Iran obecnie wzbogaca uran do poziomu 4,5 proc., co jest powyżej progu 3,67 proc., do którego oficjalnie może go wzbogacać zgodnie z porozumieniem nuklearnym. Teheran posiada 241,6 kg tego rozszczepialnego materiału, choć jego limit, wynikający z umowy, wynosi 202,8 kg.
Przed zawarciem porozumienia Iran wzbogacał uran do 20 proc., a dojście do takiego poziomu to ważny krok na drodze do osiągnięcia uranu wzbogaconego do 90 proc., koniecznego do produkcji bomby atomowej.
Napięcia na linii Iran - Zachód wzmogły się jeszcze bardziej po atakach na saudyjskie instalacje naftowe, która miały miejsce 14 września. Do ataku przyznał się wspierany przez Iran rebeliancki ruch Huti, który walczy w Jemenie z siłami rządowymi, jednak USA, Arabia Saudyjska, Francja, Wielka Brytania i Niemcy oskarżają Iran.
Apel Trumpa
We wtorkowym przemówieniu na forum ONZ prezydent USA Donald Trump zaapelował do przywódców krajów, by wraz ze Stanami Zjednoczonymi wywierały presję na Iran po przypisywanych temu państwu atakach na saudyjskie instalacje naftowe.
Trump jednocześnie zapewnił, że USA nie chcą konfliktu zbrojnego na pełną skalę z Iranem. - USA nie dążą do konfliktu z żadnym państwem. Chcemy pokoju, współpracy i obopólnych korzyści ze wszystkimi - podkreślił, dodając, że USA "chcą partnerów, nie wrogów". Jednocześnie zastrzegł, że "zawsze będzie bronił interesów Ameryki".
Autor: mtom / Źródło: PAP