Książę Harry i księżna Meghan Markle znaleźli się pod ostrzałem krytyków po tym, jak polecieli na sobotni koncert Katy Perry w Las Vegas prywatnym odrzutowcem znajomego. Komentatorzy zarzucają im "eko-hipokryzję". Przypominają, że Harry jest patronem organizacji namawiającej do niekorzystania z prywatnych lotów.
4 listopada na pokładzie prywatnego samolotu marki Gulfstream, obok Harry’ego i Meghan, miało znaleźć się sześć osób: aktorka Cameron Diaz wraz z mężem Benjim Maddenem, aktorka Zoe Saldana, producent David Katzenberg, miliarderka Whitney Wolfe Herd i jej mąż, spadkobierca naftowej fortuny Michael Herd.
Według informacji dziennika "Independent", lot z Santa Barbara do Las Vegas, gdzie w The Theatre at Resorts World odbywał się koncert Katy Perry, miał trwać 40 minut. Współwłaścicielem samolotu, emitującego średnio ok. dwóch ton dwutlenku węgla na godzinę, ma być miliarder Michael Herd. Poproszony przez "Independenta" o odniesienie się do kontrowersji wokół udziału członków rodziny królewskiej w nieekologicznym locie, dziedzic odparł krótko: - Nie mam żadnego komentarza, nie jestem nimi.
Dziennik podkreśla, że Harry i Meghan są krytykowani zwłaszcza za to, iż polecieli na koncert prywatnym odrzutowcem, podczas gdy publicznie apelują do społeczeństwa o ograniczenie emisji gazów cieplarnianych. W najnowszym odcinku swojego telewizyjnego show zażartował z nich popularny irlandzki dziennikarz Kevin O’Sullivan. - Ratujmy planetę, tylko po jednym koncercie Katy Perry naraz! - kpił cytowany przez "Independenta" prezenter. Sam dziennik pisze o "eko-hipokryzji" małżeństwa.
Harry i Meghan latają, "płacą bogaci przyjaciele"
W rozmowie z gazetą do sprawy odniosła się też biografka brytyjskiej rodziny królewskiej Angela Levin. Skrytykowała ona wprost Harry’ego. - Założył organizację charytatywną Travalyst, która namawia do niekorzystania z prywatnych odrzutowców. Nadal jest jej patronem. Myślę, że powinni zwolnić go z tej funkcji - powiedziała Levin.
Wypowiedziała się też szerzej na temat postawy najbardziej medialnej pary wewnątrz rodziny królewskiej. - Wydaje im się, że stali się tak wielcy, że nawet nie wyobrażają sobie latania normalnymi samolotami. Mają tych wszystkich bogatych przyjaciół, którzy za to płacą. To coś gorszego niż tylko podejście typu "rób, jak mówię, a nie, jak robię", ponieważ (Harry - red.) jest patronem tej organizacji - podkreśliła biografka.
Jak przypomina "Independent", w przeszłości książę przyznawał już, że prawdopodobnie nie przestanie korzystać raz na jakiś czas z prywatnych samolotów. W 2019 roku wyjaśniał, że "w 99 proc. przypadków" wybiera loty komercyjne, jednak "w wyjątkowych okolicznościach" woli latać prywatnie, aby zapewnić swojej rodzinie bezpieczeństwo. - Kluczowy jest balans. Jeśli będę musiał to zrobić, upewnię się, że zrównoważę wpływ, jaki lot wywrze na środowisko - dodawał.
Harry i Meghan na razie nie odpowiedzieli na prośbę dziennika o komentarz dotyczący lotu na koncert.
Źródło: "Independent"
Źródło zdjęcia głównego: Joshua Sammer/Getty Images