Druga tura wyborów prezydenckich w Gruzji odbyła się w konkurencyjnej atmosferze, obydwoje kandydatów mogło swobodnie prowadzić kampanię, jednak władze sprzyjały jednemu z nich - ogłosiła w czwartek Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE). Gruzińskie wybory wygrała kandydatka niezależna Salome Zurabiszwili.
We wstępnym raporcie misji obserwacyjnej OBWE/ODIHR (Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka) nie określono, któremu z kandydatów sprzyjały władze. Wiadomo jednak, że zwyciężczyni głosowania Salome Zurabiszwili była popierana przez partię rządzącą Gruzińskie Marzenie.
W dokumencie wskazano, że negatywny charakter kampanii, której towarzyszyła agresywna retoryka, osłabił proces wyborczy.
Misja obserwacyjna dodała, że wybory były dobrze zorganizowane, jednak doszło do nadużycia zasobów administracyjnych, co przyczyniło się do "zacierania granicy między państwem a partią".
Przebieg wyborów monitorowało 48 tys. krajowych i ponad 1300 zagranicznych obserwatorów, w tym niezależna misja obserwacyjna Sejmu RP pod przewodnictwem posłanki PiS Małgorzaty Gosiewskiej.
"Nie mamy prezydenta"
Na liczne nieprawidłowości w czasie wyborów wskazuje opozycja i niektóre gruzińskie organizacje pozarządowe. Wśród nieprawidłowości organizacje wymieniają próby przekupienia wyborców, groźby wysuwane pod adresem obserwatorów, naruszenia w czasie liczenia głosów oraz przypadki złamania zasady tajności głosowania.
Grigol Waszadze, który przegrał w środowych wyborach prezydenckich w Gruzji, oświadczył w czwartek w Tbilisi, że nie uznaje wyników głosowania i wezwał do rozpisania przedterminowych wyborów parlamentarnych. Zwołał na niedzielę "masową, pokojową" demonstrację.
- Nie mamy prezydenta - powiedział w czasie wystąpienia w tbiliskiej filharmonii.
W czasie spotkania ze zgromadzonymi połączył się przez Skype'a także były prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili. Podziękował zebranym za walkę i powiedział, że gruzińskie społeczeństwo wybrało Waszadzego na prezydenta.
Saakaszwili stwierdził, że raporty międzynarodowych organizacji wskazują na masowe nieprawidłowości w czasie głosowania i stawiają pod znakiem zapytania wiarygodność wyborów. - Nigdy nie uznajemy wyników sfałszowanych wyborów - wskazał.
Zaapelował o wyjście w niedzielę na akcję protestu w centrum stołecznego Tbilisi. - Gruzja powstanie i powie "nie" wrogowi Gruzji i wrogowi wolności: (miliarderowi i założycielowi rządzącego Gruzińskiego Marzenia Bidzinie) Iwaniszwilemu - podsumował.
Micheil Saakaszwili przebywa poza granicami Gruzji. Na byłym prezydencie w kraju ciążą wyroki m.in. za nadużycie władzy.
Ponad 300 skarg
Jak podała Centralna Komisja Wyborcza po przeliczeniu wszystkich głosów, Salome Zurabiszwili zwyciężyła w środowych wyborach, zdobywając ok. 59,5 proc. głosów, a Grigol Waszadze z opozycyjnego Zjednoczonego Ruchu Narodowego uzyskał ok. 40,5 proc.
Ostateczne wyniki wyborów CKW ogłosi po rozpatrzeniu wszystkich skarg, których do okręgowych komisji wyborczych wpłynęło ponad 300. Większość z nich dotyczy naruszeń proceduralnych. Złożono też wnioski o anulowanie wyników głosowania w pięciu lokalach wyborczych.
Autor: mm / Źródło: PAP