Samolot linii British Airways z Londynu na Rodos lądował awaryjnie w Atenach z powodu pękniętej przedniej szyby w kabinie pilotów. Dane z radarów wskazują, że do awarii mogło dojść jedenaście kilometrów nad ziemią.
"Przerażające!" - tak pęknięcie szyby opisała Caroline Edmunds, pasażerka samolotu, która we wpisie na Twitterze zamieściła zdjęcie maszyny z uszkodzoną szybą i podziękowania dla pilotów. "Teraz z radością czekam na kolejny nie tak dramatyczny lot na Rodos" - napisała.
"Problemy techniczne"
Rzecznik British Airways przekazał, że "z powodu problemów technicznych samolot skierował się do Aten i wylądował bezpiecznie. Przeprosiliśmy klientów i zorganizowano samolot zastępczy, aby zapewnić im transport do miejsca docelowego".
Z danych FlightRadar24 wynika, że lot został przekierowany do Aten w sobotę po południu. Szybko zszedł z wysokości około jedenastu kilometrów, co sugeruje, że do usterki mogło dojść na dużej wysokości. W kwietniu do podobnej usterki doszło w samolocie lecącym z Salt Lake City do Waszyngtonu. Maszyna została zmuszona do awaryjnego lądowania, kiedy pękła szyba w kabinie pilotów.
Czym grozi pęknięcie szyby w samolocie
Kilka miesięcy temu pilot Harrison Murray w filmie opublikowanym na TikToku opowiadał, czym grozi pęknięcie szyby w samolocie. Po pierwsze, może dojść do szybkiego obniżenia ciśnienia. Jak wyjaśnił, pasażerowie mają tylko od 30 do 90 sekund na założenie masek tlenowych, później stracą przytomność. Jeśli nie zdążą, mogą nie przeżyć.
Portal New Zealand Herald o niebezpieczeństwie, z jakim może wiązać się usterka szyby, przypomniał w rocznicę dramatycznego wypadku z udziałem pilota. Kapitan Tim Lancaster, zasiadający za sterami samolotu lecącego z Birmingham do Malagi w czerwcu 1990 roku, został niemal wyssany z kokpitu, kiedy w 27. minucie lotu pękła szyba w kabinie.
Uratował go jeden ze stewardów, który zdążył złapać mężczyznę za kostki. Został okrzyknięty bohaterem, bo nie tylko uratował życie kapitana, ale być może wszystkich na pokładzie - gdyby kapitan został wessany przez silnik, mogłoby skończyć się katastrofą. W tym samym czasie drugi pilot próbował lądować awaryjnie. Lancaster przez 20 minut częściowo pozostawał w kabinie, aż do awaryjnego lądowania. Miał odmrożenia i kilka złamanych kości, ale przeżył wypadek. Po rekonwalescencji powrócił do latania, w 2003 roku przeszedł na emeryturę .
Źródło: Insider, The New Zealand Herald
Źródło zdjęcia głównego: britishairways.com