Wprowadzili zakaz okaleczania kobiet, teraz chcą go uchylić. Parlamentarzyści zagłosowali

Źródło:
New York Times, Reuters, UNICEF

Gambia jest o krok od przywrócenia prawa, które pozwala na okaleczanie żeńskich narządów płciowych. Parlamentarzyści zagłosowali za skierowaniem ustawy w tej sprawie do dalszych prac. Ta wielowiekowa, związana z religią praktyka była formalnie zakazana od 2015 roku, ale zakazu nie egzekwowano.

W poniedziałek parlamentarzyści w zachodnioafrykańskiej Gambii zagłosowali za ustawą uchylającą przyjęty w 2015 roku zakaz dotyczący okaleczania żeńskich narządów płciowych. Na 47 członków Zgromadzenia Narodowego obecnych na sali, wyłącznie mężczyzn, 42 zagłosowało za skierowaniem ustawy pod dalsze obrady komisji, która może wprowadzić do niej poprawki. Za około trzy miesiące dokument powróci do parlamentu na ostateczne głosowanie.

Decyzja gambijskiego parlamentu budzi obawy ekspertów zajmujących się prawami człowieka o to, że miliony kobiet i dziewcząt będą znów narażone na okaleczanie w tym w znacznej większości muzułmańskim kraju oraz że inne państwa Afryki mogą postąpić podobnie. - Przykro jest obserwować całą tę debatę i to, jak mężczyźni próbują uzasadnić, dlaczego powinno to (okaleczanie - red.) być kontynuowane - powiedziała Fatou Baldeh, jedna z liderek ruchu opowiadającego się za utrzymaniem zakazu. Według niej, jeśli dążenie parlamentarzystów zakończy się sukcesem, to będą próbować znieść też inne przepisy, takie jak zakaz zawierania małżeństw przez dzieci.

ZOBACZ TEŻ: Jeden z największych krajów świata przywrócił karę śmierci

Okaleczanie żeńskich narządów płciowych w Gambii

Okaleczanie żeńskich narządów płciowych to wielowiekowa, rytualna praktyka, związana z poglądami na temat czystości seksualnej, posłuszeństwa i kontroli. W Afryce jest to najbardziej powszechne, choć występuje także w niektórych regionach Azji. W przypadku Gambii zazwyczaj polega na usunięciu łechtaczki i warg sromowych, czemu poddawane są zwykle dziewczęta w wieku od 10 do 15 lat.

W 2015 roku Gambia zakazała tej praktyki, co zostało wówczas okrzyknięte momentem przełomowym dla kraju. Za złamanie zakazu wprowadzono grzywny i kary więzienia. Nie egzekwowano jednak tego prawa aż do zeszłego roku, kiedy to pierwsze trzy osoby, kobiety, zostały ukarane wysokimi grzywnami za okaleczenie ośmiu dziewczynek w wieku niemowlęcym. Wyrok ten spowodował, że Najwyższa Rada Islamska Gambii wezwała rząd do ponownego rozważenia zakazu, nazywając obrzezanie kobiet jedną z cnót islamu. Jednocześnie za przywróceniem stanu sprzed zakazu coraz głośniej opowiadało się wielu muzułmańskich imamów, w tym najbardziej znany z nich, Abdoulie Fatty, który mówił np., że okaleczanie "czyni cię czystszym".

Według gambijskich parlamentarzystów obowiązujące przepisy naruszają prawo obywateli do kultywowania kultury i religii. - Jeśli ludzie będą aresztowani za praktykowanie okaleczania żeńskich narządów płciowych, oznacza to, że są pozbawiani prawa do praktykowania swojej religii - stwierdził w poniedziałek parlamentarzysta Lamin Ceesay.

Część społeczeństwa Gambii przychyla się do tej argumentacji. W poniedziałek setki protestujących przemaszerowało ulicami stolicy, Bandżulu, okazując poparcie dla ustawy uchylającej zakaz. Choć w tłumie byli głównie mężczyźni, nie brakowało w nim także kobiet niosących transparenty m.in. z hasłem "Religia jest naszym prawem".

ZOBACZ TEŻ: WHO: śmierć dziesiątek dzieci w Gambii ma związek z syropami na kaszel i gorączkę

Praktyka stanowiąca pogwałcenie praw człowieka

Według UNICEF, agencji ONZ zajmującej się sprawami dzieci, okaleczanie żeńskich narządów płciowych polega na ich częściowym lub całościowym usunięciu lub wyrządzeniu innej szkody na żeńskich narządach płciowych z powodów niemedycznych. Najczęściej przeprowadza się je na dziewczętach w wieku od niemowlęcego do 15. roku życia. W każdym przypadku stanowi to pogwałcenie podstawowych praw kobiet i dziewcząt, w tym prawa do zdrowia, bezpieczeństwa i godności. Nie przynosi żadnych korzyści zdrowotnych, może natomiast prowadzić do poważnych, długotrwałych powikłań, a nawet śmierci. Powikłania obejmują m.in. krwotoki, wstrząsy, infekcje, przenoszenie wirusa HIV, silny ból, bezpłodność lub komplikacje podczas porodu oraz problemy psychiczne.

UNICEF wyjaśnia, że okaleczanie żeńskich narządów płciowych zawsze stanowi odzwierciedlenie głęboko zakorzenionej nierówności między płciami. W wielu przypadkach to też warunek, dzięki któremu kobieta może zawrzeć małżeństwo lub dziedziczyć, dlatego wielu rodzinom tak trudno jest tę praktykę porzucić. Te, które w niej nie uczestniczą, doświadczają wykluczenia.

W najnowszych danych z marca tego roku UNICEF szacuje, że ponad 230 milionów kobiet i dziewcząt z 31 państw świata padło ofiarą takiego okaleczania, choć rzeczywista liczba pozostaje niedoszacowana.

Autorka/Autor:pb//az

Źródło: New York Times, Reuters, UNICEF