Nazwiskiem każdego anestezjologa, ginekologa i pediatry, który podejmie pracę w szpitalu położniczym we francuskim mieście Sedan, nazwana zostanie jedna z lokalnych ulic - poinformowały władze miejscowości. Szpital zmaga się brakami kadrowymi, grozi mu zamknięcie.
Szpital położniczy w Sedanie zmaga się z poważnymi brakami kadrowymi. Z końcem marca dwóch pracujących w nim dotąd anestezjologów przeszło na emeryturę. Z pracy odejść ma również jeden z trzech zatrudnionych tam ginekologów. "Pomimo miesięcy poszukiwań nie pojawił się żaden kandydat, który mógłby ich zastąpić" - wyjaśniono w oświadczeniu, opisującym założenia niecodziennej kampanii, którego treść przytoczył portal France Bleu. Jeśli placówka nie przyjmie co najmniej trzech anestezjologów, dwóch ginekologów i jednego pediatry, zostanie zamknięta.
Pomysłodawcami niecodziennej akcji są Didier Herbillon, burmistrz Sedanu oraz Boris Ravignon, prezydent regionu Ardenne Metropole, do którego należy miasto. - Uznaliśmy, że inne możliwości zostały wyczerpane, więc postanowiliśmy zrobić trochę szumu - wyznał, cytowany przez Polską Agencję Prasową, prezydent.
ZOBACZ TEŻ: W Rosji lepiej nie chorować. "Najlepsze rzeczy, jakie mają nasi medycy to te, które ukradli Ukraińcom"
W Sedanie ulice zostaną nazwane nazwiskami lekarzy
W ramach akcji świeżo zatrudnieni w szpitalu położniczym lekarze będą mogli nadać jednej z ulic w Sedanie lub sąsiednim Charleville-Mézières swoje nazwisko. - Możemy z łatwością zmieniać nazwy ulic na nazwiska lekarzy, którzy udzielą nam niezbędnej pomocy - zapewnił burmistrz. Kampania ma kosztować podatników nawet 100 tysięcy euro (równowartość około 459 tysięcy złotych). W marcu władze usiłowały znaleźć chętnych za pomocą konwencjonalnych ogłoszeń w czterech ogólnokrajowych tytułach prasowych - Le Monde , Le Figaro, Liberation i Le Journal du Dimanche.
Jak zauważa PAP, problemy kadrowe dotykają również innych placówek we Francji. Lekarzom skorym do zatrudnienia się w szpitalu w miejscowości Le Vigan zaoferowano 50 tysięcy euro bonusu finansowego (równowartość 230 tysięcy złotych) oraz wieloletnie ulgi finansowe. Władze placówki szukały kandydatów za pomocą ogłoszeń online. Usiłowały też zachęcić do podjęcia zatrudnienia medyków z Rumunii i Północnej Afryki, jednak bezskutecznie - nikt się nie zgłosił.
Statystyki wskazują, że we Francji między 2012, a 2021 rokiem średnia liczba lekarzy przypadających na 100 tysięcy mieszkańców spadła z 325 do 318. W kraju powszechne staje się pojęcie tzw. "pustyni lekarskiej". Opisuje ono tereny, których mieszkańcy statystycznie mogą liczyć na 2,5 konsultacji lekarskich rocznie. Obecnie blisko 7 milionów mieszka na obszarach ze słabym dostępem do lekarza rodzinnego - ocenia, cytowany przez PAP, Guillaume Chevillard, specjalizujący się w zagadnieniach dot. geografii usług lekarskich.
Źródło: PAP, France Bleu
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock