Prezydent Francji Emmanuel Macron odrzucił dymisję premier Elisabeth Borne, która chciała zrezygnować ze stanowiska w związku z nieuzyskaniem bezwzględnej większości przez prezydencką koalicję w nowym parlamencie i brakiem odpowiedniego poparcia dla rządu. Jeśli Macron nie zyska poparcia rywali, kraj może stanąć w obliczu długotrwałego paraliżu politycznego - przewiduje agencja Reutera, komentując sytuację we Francji.
Macron będzie "szukał konstruktywnych rozwiązań" z przywódcami partii politycznych - poinformował Pałac Elizejski.
Prezydent Francji odrzucił dymisję premier Elisabeth Borne, która chciała zrezygnować ze stanowiska w związku z nieuzyskaniem bezwzględnej większości przez prezydencką koalicję w nowym parlamencie i brakiem odpowiedniego poparcia dla rządu. Jednocześnie Macron zaprasza szefów partii na rozmowy o stworzeniu szerszej koalicji. Jednak we wtorek rano szef prawicowej partii Republikanie Christian Jacob zapowiedział, że jego ugrupowanie nie chce wejść do koalicji prezydenckiej, ponieważ nie tego oczekiwali jego wyborcy. - Stanowisko takie prezentują prawie wszyscy Republikanie - dodał Jacob.
Koalicja lewicy Nupes zapowiedziała natomiast w poniedziałek, że 5 lipca złoży w parlamencie wniosek o wotum nieufności dla rządu Borne. Opozycja domaga się odejścia premier, tłumacząc, że w obliczu braku większości parlamentarnej rząd jest słaby i niezdolny do prowadzenia polityki. Odejścia Borne domaga się również Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen. - Francuzi muszą zostać wysłuchani. Macron nie może dalej prowadzić swojej polityki - stwierdziła we wtorek Le Pen.
Emmanuel Macron będzie musiał zgodzić się na szerszą koalicję albo na kierowanie rządem mniejszościowym i koniecznością ciągłych negocjacji z opozycją - zauważa agencja Reutera. Jedynym pocieszeniem dla francuskiego prezydenta jest fakt, że opozycja między sobą prowadzi zażarte spory - dodała.
Ryzyko paraliżu politycznego we Francji
- Tak rozdrobniony parlament prawdopodobnie doprowadzi do politycznego impasu i spowolnienia programu reform - powiedział ekspert Barclays Philippe Gudin. - To zapewne osłabi pozycję Francji w Europie i zagrozi finansom publicznym, które już są w złej kondycji - dodał, cytowany przez Reutersa.
Agencja Reutera zauważyła, że "pęknięcia" pojawiły się na lewej stronie sceny politycznej. Gdy Jean-Luc Melenchon wezwał Borne do przeprowadzenia głosowania nad jej wotum zaufania, socjalistyczny lider Olivier Faure stwierdził, że wezwanie do usunięcia Borne nie jest wspólnym stanowiskiem bloku.
Pierwszym poważnym testem dla gabinetu Macrona będzie głosowanie nad ustawą o kosztach utrzymania, którą rząd przedstawi za tydzień. Z kolei propozycje dotyczące energii odnawialnej, które mają pojawić się jeszcze latem, będą testem dla lewicy, która jest podzielona w sprawach dotyczących energetyki jądrowej.
W zakończonych w niedzielę wyborach obóz Macrona zdobył 245 mandatów - znacznie poniżej 289 potrzebnych do uzyskania większości w parlamencie - partia Nupes 131 mandatów, skrajna prawica 89, a Republikanie 61.
Źródło: Reuters