Przedstawią w sądzie dowody, że Brigitte Macron jest kobietą

Brigitte i Emmanuel Macron
Prezydent Francji Emmanuel Macron powitany w Białym Domu
Źródło: Reuters
Tom Clare, prawnik Emmanuela i Brigitte Macronów, przekazał w rozmowie z BBC, że w amerykańskim sądzie zostaną przedstawione "dowody fotograficzne i naukowe", które pozwolą parze prezydenckiej w pełni udowodnić fałszywość teorii rozpowszechnianych przez prawicową publicystkę Candance Owens. Amerykanka została przez nich pozwana za powielanie informacji, jakoby żona prezydenta Francji urodziła się jako mężczyzna. Brigitte Macron określa sprawę jako "niezwykle przygnębiającą".
Kluczowe fakty:
  • Prezydent Francji Emmanuel Macron przyznał w rozmowie z francuskim magazynem, że pozwał publicystkę szerzącą fałszywe twierdzenia na temat jego żony, by "bronić honoru".
  • Jak przekazuje prawnik pary, przed sądem zostaną przedstawione zdjęcia, które pozwolą zakończyć teorie spiskowe dotyczące pierwszej damy Francji.
  • Choć rok temu paryski sąd orzekł w podobnej sprawie na korzyść Macronów, to sąd apelacyjny orzeczenie uchylił na gruncie "wolności słowa".

Prawnik francuskiej pary prezydenckiej Tom Clare, w rozmowie ze stacją BBC w programie "Fame under Fire" (Sława pod ostrzałem), poinformował, że przed amerykańskim sądem zostanie przedstawiona dokumentacja, która pozwoli w pełni udowodnić, że żona prezydenta jest kobietą. Mają to być "dowody fotograficzne i naukowe".

Skąd się wzięły spiskowe teorie o Brigitte Macron

Brigitte Macron po raz pierwszy zmierzyła się z fałszywymi teoriami dotyczącymi jej płci w 2021 roku. Wówczas dwie kobiety: samozwańcza "niezależna dziennikarka" Natacha Rey oraz wróżbitka Amandine Roy opublikowały nagranie, w którym twierdziły, że Macron urodziła się jako Jean-Michel Trogneux, a później zmieniła płeć i została kobietą. W rzeczywistości tak nazywa się brat pierwszej damy. Rey i Roy uznały, że odkryły "państwowe kłamstwo" i "oszustwo". Ich teoria spiskowa stała się popularna w social mediach przed wyborami prezydenckimi we Francji 2022 roku. Miesiąc po publikacji wspomnianego wideo prawnicy Macronów złożyli pozew. Wyrok w sprawie zapadł w 2024 roku. Paryski sąd zdecydował, że pozwane muszą zapłacić odszkodowanie na rzecz pierwszej damy i jej brata. Orzeczenie zostało jednak uchylone w 2025 roku przez sąd apelacyjny na gruncie prawa do "wolności słowa", a nie na podstawie "prawdy". Macronowie odwołali się od tej decyzji.

Amerykańska publicystka o pierwszej damie Francji

Tymczasem po drugiej stronie Atlantyku popularna stała się prawicowa publicystka Candance Owens, która szerzyła podobne fałszywe twierdzenia na temat pierwszej damy Francji.

Owens przez wiele miesięcy utrzymywała, że żona prezydenta zmieniła płeć, ukradła tożsamość innej osoby oraz że jest krewną swojego męża, a on sam na urząd został wybrany dzięki tajnemu programowi kontroli umysłu CIA. W 2024 roku stwierdziła, że położy na szali "całą swoją reputację zawodową", by bronić teorii o Brigitte Macron, przypomina BBC. Podkreślała, że ​​wierzy w to, co mówi, i że "nie ma nic bardziej amerykańskiego niż wolność słowa oraz możliwość krytyki".

W lipcu tego roku Macronowie złożyli pozew o zniesławienie przeciwko Owens w amerykańskim sądzie. Domagają się odszkodowania i dodatkowej kary grzywny, by odstraszyć potencjalnych naśladowców.

Walka z pomówieniami

Jak podkreślił prawnik pary w rozmowie z BBC, pierwsza dama określa całą sprawę jako "niezwykle przygnębiającą" i "rozpraszającą" jej męża. - Nie chcę sugerować, że to w jakiś sposób osłabiło prezydenta, ale jak każdego, kto łączy życie rodzinne z karierą, na pewno go to wyczerpuje. Bycie głową państwa nie oznacza, że jest odporny na takie ataki - przyznał Tom Clare. I dodał, że "to niezwykle przygnębiające, czemu trzeba się poddać, żeby coś udowodnić".

Prawnik podkreśla, że pierwsza dama jest "gotowa zrobić wszystko, by wyjaśnić tę sprawę", nawet jeśli wiąże się to z "nieprzyjemnością". Zapytany o zdjęcia Brigitte w ciąży i zajmującej się dziećmi odpowiada, że "takie zdjęcia istnieją i zostaną przedstawione w sądzie".

Macron: chodzi o "obronę honoru"

W sierpniu prezydent Macron wyjaśnił w rozmowie z francuskim magazynem "Paris Match", że zdecydował się na wystąpienie na drogę sądową, gdyż chodzi o "obronę honoru". Zarzucił, że Owens, szerząc fałszywe informacje, robi to w celu "wyrządzenia krzywdy, w służbie ideologii, mając ugruntowane powiązania z liderami skrajnej prawicy".

Tymczasem prawnicy Candance Owens odpowiedzieli na pozew Macronów wnioskiem o oddalenie sprawy, argumentując, że sprawa nie powinna była zostać wniesiona w sądzie w Delaware. Wskazują, że nie dotyczy ona działalności gospodarczej zarejestrowanej w tym stanie, a zmuszenie Owens do udziału w postępowaniu w Delaware spowodowałoby "znaczne trudności finansowe i operacyjne".

OGLĄDAJ: Macron uderzony przez żonę? "Są najróżniejsze teorie"
pc

Macron uderzony przez żonę? "Są najróżniejsze teorie"

Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: