Filipiny i Stany Zjednoczone przeprowadzą w tym roku największe wspólne ćwiczenia wojskowe od 2015 roku - zapowiedział dowódca filipińskiej armii. Zapowiedź pojawiła się niedługo po tym, jak Manila przyznała USA większy dostęp do swoich baz wojskowych. Działania te pokazują, jak po kilku latach ochłodzenia sojusznicze relacje USA i Filipin ulegają ponownemu zacieśnieniu w obliczu coraz bardziej asertywnej polityki Chin.
Romeo Brawner, dowódca filipińskiej armii, przekazał w środę 15 lutego, że tegoroczna edycja przeprowadzanych co roku wspólnych ćwiczeń o kryptonimie "Balikatan" odbędzie się w drugim kwartale 2023 roku. Zaznaczył, że mają to być największe wspólne z USA manewry od 2015 roku, kiedy wzięło w nich udział ponad 11 tys. żołnierzy z obu krajów.
Generał nie podał przewidywanej liczby żołnierzy w tym roku - stwierdził jedynie, że będzie ich więcej niż w 2022 roku, gdy we wspólnych ćwiczeniach uczestniczyło 8,9 tys. żołnierzy. - Wszystkie ćwiczenia, które przeprowadzamy, są odpowiedzią na te typy zagrożeń, z którymi możemy mieć w przyszłości do czynienia, czy to naturalne, czy wywołane przez ludzi - podkreślił gen. Brawner.
ZOBACZ TEŻ: Tajwan. Na strategicznej wyspie znaleziono szczątki obiektu latającego. Armia wszczęła dochodzenie
Manewry wojskowe USA i Filipin
Wolę zacieśniania relacji z Filipinami potwierdził także rzecznik Pentagonu gen. Patrick Ryder. Jak oświadczył w jednym z ostatnich twitterowych wpisów, Waszyngton "podwoi intensywność działań związanych z filipińskimi sojusznikami". "Pracujemy ramię w ramię, by utrzymać międzynarodowy porządek oparty na zasadach" - zaznaczył Ryder. Podkreślił też, że "zbrojny atak na filipińskie siły zbrojne, państwowe statki, lub samoloty gdziekolwiek na Morzu Południowochińskim uruchomi amerykańskie dwustronne zobowiązania obronne" obowiązujące na mocy traktatów pomiędzy USA i Filipinami.
USA odzyskały sojusznika
Jak pisze Reuters, większe wspólne ćwiczenia mają podkreślać zacieśnienie więzi między Stanami Zjednoczonymi i Filipinami za rządów obecnego prezydenta Ferdinanda Marcosa Jr. Są też wyrazem potępienia przez Filipiny "agresywnych działań" Chin na Morzu Południowochińskim, w tym użycia przez Chiny "lasera wojskowego" przeciwko jednemu z filipińskich statków, do którego doszło 6 lutego.
W ostatnich miesiącach następuje widoczny zwrot w tradycyjnie dobrych relacjach USA z Filipinami. Stany Zjednoczone i Filipiny od 1951 roku łączy najstarszy amerykański dwustronny traktat sojuszniczy w Azji, Filipiny były również miejscem zlokalizowania dwóch największych zagranicznych instalacji wojskowych armii USA: bazy lotniczej Clark oraz bazy morsko-lotniczej Subic Bay, które po zakończeniu zimnej wojny zostały przekazane pod kontrolę filipińską.
W czasie prezydentury Rodrigo Duterte, w latach 2016-2022, stosunki Filipin z USA uległy jednak ochłodzeniu. Populistyczny i kontrowersyjny filipiński przywódca deklarował chęć zbliżenia z Chinami, a także starał się rozluźnić relacje z USA, m.in. wielokrotnie grożąc zerwaniem dwustronnych porozumień wojskowych. W czasie rządów Duterte ćwiczenia Balikatan nadal odbywały się, jednak ich skala została ograniczona.
Bardziej proamerykański kurs w polityce bezpieczeństwa Filipin przywraca teraz Ferdinand Marcos Jr, który objął urząd prezydenta w czerwcu 2022 roku. W rezultacie w grudniu ważną - również symbolicznie - wizytę w Manili złożyła wiceprezydent USA Kamala Harris, a 2 lutego podpisano nowe porozumienie, na mocy którego Filipiny przyznały USA poszerzony dostęp do swoich baz wojskowych. W ostatnich dniach pojawiły się również doniesienia, że Filipiny rozważają teraz zawarcie dodatkowego, trójstronnego porozumienia sojuszniczego z USA i Japonią.
ZOBACZ TEŻ: Cztery zestrzelenia w osiem dni. CNN: armia USA opracowała nową metodę wykrywania obiektów latających
Źródło: Reuters, CNN, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: dvidshub - Madison Santamaria