Cztery zestrzelenia w osiem dni. CNN: armia USA opracowała nową metodę wykrywania obiektów latających

Źródło:
CNN, Guardian, Reuters, PAP
Marcin Wrona o obiektach zestrzelonych nad USA
Marcin Wrona o obiektach zestrzelonych nad USA
wideo 2/3
Marcin Wrona o obiektach zestrzelonych nad USA

W ciągu zaledwie ośmiu dni nad Ameryką Północną zestrzelone zostały cztery niezidentyfikowane obiekty latające. Amerykańscy urzędnicy twierdzą, że były one częścią "dużej floty wywiadowczej" działającej na rzecz Chin. Dlaczego jednak tyle obiektów zaobserwowano nagle w tej części świata? Według CNN obiekty te latały już wcześniej, ale USA w ostatnim roku opracowały nową metodę wykrywania chińskich balonów szpiegowskich.

O pierwszym z obiektów - zidentyfikowanym później przez amerykańskie władze jako chiński balon obserwacyjny - media zaczęły donosić pod koniec stycznia, gdy przez kilka dni krążył w przestrzeni powietrznej USA, zanim 4 lutego został zestrzelony u wybrzeża Karoliny Południowej. W kolejnych dniach wykryte i zestrzelone zostały trzy kolejne tajemnicze cele: 10 lutego "obiekt latający wielkości małego samochodu" nad Alaską, 11 lutego "obiekt powietrzny latający na dużej wysokości" nad kanadyjskim Jukonem, a 12 lutego obiekt latający nad jeziorem Huron, który według Pentagonu "wydawał się latać w pobliżu amerykańskich obiektów wojskowych i stanowił nie tylko zagrożenie dla lotnictwa cywilnego, ale także jako potencjalne narzędzie do szpiegowania".

ZOBACZ TEŻ: Rekordowa wymiana handlowa między USA a Chinami. Mimo politycznych napięć

Balony nad USA

Kolejne doniesienia o wykrywanych i zestrzeliwanych nad Ameryką Północną obiektach latających wywołały wiele pytań. Wśród nich o to, dlaczego tyle ich nagle pojawiło się w tej części świata. Według doniesień medialnych obiekty nie pojawiły się jednak nad Stanami Zjednoczonymi dopiero w ostatnim czasie. Najprawdopodobniej latały już od kilku lat, jednak dopiero w ostatnim roku Amerykanie opracowali metodę wykrywania i śledzenia obiektów takich jak poruszające się kilkadziesiąt kilometrów nad ziemią balony - twierdzi CNN, powołując się na "źródła zaznajomione ze sprawą". Po objęciu prezydentury przez Joe Bidena "USA opracowały po raz pierwszy spójną metodę techniczną do śledzenia balonów na całym świecie i niemal w czasie rzeczywistym" - twierdzą informatorzy stacji.

Podobne informacje w poniedziałek przekazuje agencja Reutera, według której chińskie balony szpiegowskie pozostawały dotąd niewykryte, ponieważ w amerykańskiej kontroli przestrzeni powietrznej istniała "luka". Systemy radarowe wykorzystywane przez USA skupione miały być na wykrywaniu wrogich odrzutowców i rakiet poruszających się z dużymi prędkościami. Radary monitorujące przestrzeń powietrzną wykrywają bowiem bardzo wiele obiektów, które następnie muszą być filtrowane przez specjalne oprogramowanie. W ten sposób filtrowane i usuwane mogły być m.in. obiekty poruszające się wraz z wiatrem czy unoszące znacznie powyżej tradycyjnego ruchu powietrznego.

"Armia USA zaczęła więc dostosowywać swoje radary do wykrywania obiektów latających - również balonów - które są mniejsze, wolniejsze i mające inny kształt" - informuje Reuters. - To, co sprawia, że tak trudno jest je namierzyć i śledzić, to ich rozmiar oraz potencjalnie kształt - potwierdza cytowany przez Reutera gen. Glen VanHerck, szef Północnoamerykańskiego Dowództwa Obrony Powietrznej i Kosmicznej (NORAD). Opisał on wykrywane teraz nad USA statki powietrzne jako "bardzo, bardzo małe obiekty wytwarzające bardzo, bardzo niskie echo radarowe".

Amerykańskie myśliwce F-22 Raptordvidshub - Alison Bruce-Maldonado

ZOBACZ TEŻ: Niebezpieczny manewr chińskiego myśliwca. Amerykanie: zbliżył się na sześć metrów

Niezidentyfikowane obiekty nad USA

Z ustaleń CNN wynika, że obiekty tego typu latały nad Stanami Zjednoczonymi już od kilku lat, jednak pozostawały niewykryte. Według Pentagonu w poprzednich latach władze zostały powiadomione o czterech przypadkach naruszenia amerykańskiej przestrzeni powietrznej przez chińskie balony. CNN informuje natomiast o co najmniej trzech przypadkach balonów podobnych do tego, który zestrzelony został 4 lutego, które niewykryte latały nad USA w czasach prezydentury Donalda Trumpa. - Zdecydowanie szukamy ich teraz mocniej - powiedział pragnący zachować anonimowość przedstawiciel sił zbrojnych USA.

W niedzielnym komentarzu opublikowanym przez CNN pojawiła się także sugestia, że przypadków tego typu mogło być znacznie więcej. Jak przypomniał jego autor Peter Bergen, z raportu opublikowanego w styczniu przez amerykańskie siły wywiadowcze wynika, że biuro Dyrektora Wywiadu Narodowego (ODNI) otrzymało łącznie 510 informacji o przypadkach niewyjaśnionych zjawisk powietrznych (UAP), klasyfikowanych wcześniej jako UFO. Szczególny ich wzrost nastąpił między marcem 2021 roku a sierpniem 2022 roku, gdy odnotowano prawie dwa razy więcej przypadków niż w całym 17-letnim okresie między 2004 a 2021 rokiem. Zdaniem Petera Bergena, raport ten może teraz rzucać nowe światło na to, co właśnie dzieje się nad USA. "Dziwne obiekty w przestrzeni powietrznej USA mogą być jeszcze większym problemem, niż myśleliśmy" - ocenia Bergen.

ZOBACZ TEŻ: "WSJ": Chiny mają więcej wyrzutni rakiet dalekiego zasięgu niż USA

Autorka/Autor:kgo//mm

Źródło: CNN, Guardian, Reuters, PAP

Źródło zdjęcia głównego: dvidshub - Alison Bruce-Maldonado