Papież Franciszek o pandemii, demokracji, kobietach i grzechach Kościoła. Nowa encyklika

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Pandemia obudziła na pewien czas świadomość, że jesteśmy światową wspólnotą, płynącą na tej samej łodzi, w której nieszczęście jednego szkodzi wszystkim - napisał w swojej najnowszej encyklice zatytułowanej "Fratelli tutti" papież Franciszek. Treść papieskiego orędzia udostępniono w niedzielę, dzień po tym, jak Biskup Rzymu podpisał dokument w Asyżu.

W sobotę papież złożył wizytę w Asyżu, gdzie podpisał swoją trzecią encyklikę "Fratelli tutti" o braterstwie i przyjaźni społecznej. Jej tytuł pochodzi z "Napomnień" świętego Franciszka z Asyżu. To druga encyklika papieża Franciszka, po społeczno-ekologicznej "Laudato si’" z 2015 roku, inspirowanej przesłaniem jego patrona.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE >>>

Treść "Fratelli tutti" została udostępniona w niedzielę po spotkaniu Franciszka z wiernymi na modlitwie Anioł Pański w południe. Do tego czasu była trzymana w tajemnicy. - Wczoraj byłem w Asyżu, by podpisać nową encyklikę. Podpisałem ją przy grobie św. Franciszka, od którego czerpałem inspirację - powiedział papież do zgromadzonych na Placu Św. Piotra. Jak zaznaczył, dokument skierowany jest "do wszystkich ludzi wierzących i wszystkich ludzi na świecie". 

Wcześniej papież poinformował, że przekazuje tę encyklikę społeczną "jako skromny wkład w refleksję, abyśmy w obliczu różnorodnych i aktualnych sposobów eliminowania lub lekceważenia innych, potrafili odpowiedzieć nowym marzeniem o braterstwie i przyjaźni społecznej".

Po raz pierwszy od ponad 200 lat doszło do podpisania papieskiego orędzia poza murami Watykanu. Ostatni raz wydarzyło się to w 1814 roku, gdy Pius VII, wywieziony wcześniej przez cesarza Napoleona do Francji i przezeń więziony, podpisał w swoim rodzinnym mieście Cesenie encyklikę "Il Trionfo".

"Pandemia obudziła w nas świadomość, że jesteśmy światową wspólnotą"

Święty Franciszek "wszędzie rozsiewał pokój i podążał u boku ubogich, opuszczonych, chorych, odrzuconych, ostatnich", "nie prowadził wojny dialektycznej, narzucając doktryny, ale przekazywał miłość Boga" - napisano w papieskiej encyklice.

Franciszek ocenia w niej, że pandemia ujawniła złudne poczucie bezpieczeństwa i niezdolność do wspólnego działania. Przyznaje zarazem, że ta globalna tragedia "obudziła na pewien czas świadomość, że jesteśmy światową wspólnotą, płynącą na tej samej łodzi, w której nieszczęście jednego szkodzi wszystkim".

"Bardzo pragnę, abyśmy byli w stanie na nowo ożywić wśród wszystkich światowe pragnienie braterstwa" - stwierdził. Jako przeszkody uniemożliwiające jego rozwój wymienił odradzanie się "zamkniętych, ostrych, gniewnych i agresywnych nacjonalizmów" oraz to, że w niektórych krajach "idea jedności ludu i narodu, przeniknięta przez różne ideologie, tworzy nowe formy egoizmu i zatracenia zmysłu społecznego, zakamuflowane pod maską rzekomej obrony interesów narodowych".

Demokracja, wolność i sprawiedliwość "zostały zmanipulowane i wypaczone"

Papież przekonuje, że "polityka staje się coraz bardziej krucha w obliczu ponadnarodowych potęg gospodarczych, które stosują zasadę 'dziel i rządź' ".

Pyta także, "co oznaczają dziś niektóre wyrażenia, takie jak demokracja, wolność, sprawiedliwość, jedność?". "Zostały one zmanipulowane i wypaczone, by mogły być wykorzystywane jako narzędzia dominacji, jako puste tytuły, które mogą służyć do usprawiedliwiania jakichkolwiek działań" - ostrzega.

Franciszek ocenia, że w wielu krajach stosowany jest "polityczny mechanizm jątrzenia, rozdrażniania i polaryzacji", w wyniku którego "na różne sposoby odmawia się innym prawa do istnienia i wyrażania swoich opinii". "W tym celu stosowane są strategie ośmieszania ich, posądzania, osaczania. Nie bierze się pod uwagę prawdy i wartości prezentowanych z ich strony, a w ten sposób społeczeństwo staje się uboższe i podległe despotyzmowi najsilniejszych" - zaznacza.

Papież akcentuje też to, że troska o środowisko naturalne nie interesuje potęg gospodarczych, które potrzebują szybkich zysków, a często głosy podnoszone w obronie natury są "uciszane lub wyśmiewane".

"Kobiety mają dokładnie taką samą godność i prawa jak mężczyźni"

Papież powrócił do poruszanej przez siebie kwestii mentalności odrzucania. "Widzieliśmy, co stało się z osobami starszymi w niektórych częściach świata z powodu koronawirusa. Nie powinni umierać w ten sposób" - pisze. Dodał, że to odrzucanie przejawia się też w powracającym rasizmie.

Następnie Franciszek podkreśla, że organizacja społeczeństw jest "nadal daleka od wyraźnego ukazania, iż kobiety mają dokładnie taką samą godność i prawa jak mężczyźni".

Pisząc o obecnych na świecie różnych formach niewolnictwa, papież stwierdza: "Szaleństwo nie zna granic, kiedy uprzedmiotawia się kobiety, zmuszane następnie do aborcji. Odrażające jest posuwanie się do porywania ludzi w celu sprzedaży ich organów".

Wśród zjawisk uniemożliwiających braterstwo wymienił też "obojętność wygodnictwa". W rezultacie "dystans między obsesyjnym dążeniem do własnego dobrobytu a wspólnym szczęściem ludzkości zdaje się powiększać" – konstatuje.

"Zbyt długo pozostawaliśmy w stanie degradacji moralnej"

Przywołując czasy przed pandemią, stwierdza: "karmiliśmy się marzeniami o świetności i wielkości, a doszliśmy do konsumowania rozrywki, zamknięcia i samotności". Jako wniosek płynący z obecnego kryzysu wskazuje konieczność przemyślenia sensu i stylu życia, relacji, organizacji społeczeństw. "Zbyt długo pozostawaliśmy w stanie degradacji moralnej, drwiąc z etyki, dobroci, wierności, uczciwości. Nadeszła chwila, by uznać, że ta radosna powierzchowność na niewiele się nam zdała"- uważa Franciszek.

Jego zdaniem trudno myśleć, że obecny kryzys nie miał żadnego związku z "dążeniem do absolutnego panowania" nad wszystkim, co istnieje. Ale - zapewnia - "nie chcę powiedzieć, że jest to jakiś rodzaj Bożej kary".

Najważniejsze jest według niego to, "abyśmy nie zapomnieli o osobach starszych, które zmarły z powodu braku respiratorów, po części jako skutek demontażu rok po roku systemów opieki zdrowotnej". "Oby tak wielkie cierpienie nie było daremne, obyśmy przeszli do nowego sposobu życia i odkryli raz na zawsze, że potrzebujemy siebie nawzajem" - wzywa Franciszek.

Apeluje też o budowę "wspólnoty przynależności i solidarności", krzewienie "dobra moralnego" oraz bezinteresowności. I przestrzega: zasada "ratuj się kto może" szybko przełoży się na "wszyscy przeciwko wszystkim". "A to będzie gorsze niż pandemia" - ocenia.

"Rozwinęliśmy się pod wieloma aspektami, ale jesteśmy analfabetami we wspieraniu osób najsłabszych i najbardziej wrażliwych"

Franciszek piętnuje także zjawisko braku poszanowania godności ludzkiej w odniesieniu do migrantów. "Zarówno pewne populistyczne reżimy polityczne, jak i liberalne stanowiska gospodarcze twierdzą, że za wszelką cenę należy unikać napływu imigrantów"- pisze w encyklice.

Zwraca dalej uwagę na "bezwstydną agresywność", także w świecie cyfrowym. Ideologie zdaniem papieża porzuciły wszelki wstyd. "To, czego jeszcze kilka lat temu nie można było powiedzieć o kimkolwiek bez ryzyka utraty szacunku całego świata, dziś może być wyrażone w surowy sposób także przez pewne władze polityczne i pozostać bezkarne" - odnotowuje.

Zachęca też do refleksji nad postawioną przez siebie tezą: "Rozwinęliśmy się pod wieloma aspektami, ale jesteśmy analfabetami w towarzyszeniu, opiece i wspieraniu osób najsłabszych i najbardziej wrażliwych".

"Jezus Chrystus nigdy nie zachęcał do podsycania przemocy i nietolerancji"

Analizuje także budzące jego niepokój zjawiska w Kościele. "Czasami zasmuca mnie fakt, że nawet mając takie motywacje, Kościół potrzebował tak wiele czasu, by potępić z mocą niewolnictwo i różne formy przemocy" - wyznaje. I dodaje: "Wciąż jednak są tacy, którzy utrzymują, iż czują się zachęcani lub przynajmniej upoważnieni przez swoją wiarę do wspierania różnych form zamkniętego i agresywnego nacjonalizmu, postaw ksenofobicznych, pogardy, a nawet znęcania się, wobec tych, którzy są odmienni". "Jezus Chrystus nigdy nie zachęcał do podsycania przemocy i nietolerancji" - podkreśla papież. Franciszek w swojej encyklice wprowadza pojęcie "miłości politycznej" podkreślając, że jest to dążenie do ładu i pokoju społecznego, integracji i zjednoczenia. Zachęca do "rehabilitacji polityki" jako "wzniosłego powołania".

Autorka/Autor:momo

Źródło: tvn24.pl, PAP