Gen. Rowny: 
Putin zatrzyma się, gdy NATO przy pomocy USA go powstrzymają

Generał Rowny: siły tymczasowe powinny jedynie wesprzeć stałe siły NATO na wschodzie
Generał Rowny: siły tymczasowe powinny jedynie wesprzeć stałe siły NATO na wschodzie
TVN24 BiS
Były doradca ds. wojskowych pięciu prezydentów USA gościem TVN24 BiSTVN24 BiS

Prezydent Rosji chce odzyskać te wpływy, które miała Rosja i były Związek Radziecki, stara się odzyskać tę hegemoniczną rolę - powiedział gen. Edward L. Rowny, były doradca ds. wojskowych pięciu prezydentów USA w rozmowie z Marcinem Wroną dla TVN24 BiS. Przed rozpoczynającym się w piątek 8 lipca warszawskim szczytem NATO TVN24 BiS codziennie w specjalnym programie przybliża tematykę związaną z Paktem Północnoatlantyckim.

Marcin Wrona: - 
Panie generale, zdecydowanie mamy do czynienia z kilkoma kwestiami, które warto przedyskutować przed szczytem NATO w Warszawie. Ale pierwsza sprawa, o którą chciałem Pana zapytać to: czy stoimy w obliczu drugiej zimnej wojny, bo chyba to trzeba sobie jasno powiedzieć przed szczytem?

Gen. Edward L. Rowny: - 
Tak. Stoimy w obliczu kolejnej zimnej wojny. Nie będzie aż tak "zimna" jak ta, która miała miejsce między Ameryką a Związkiem Radzieckim, kiedy Moskwa dokonała inwazji na Węgry, a później na Czechosłowację. Ale na pewno będzie to zimna wojna spowodowana agresją rosyjską na Ukrainę, zajęciem Krymu, a także doprowadzeniem do śmierci około dziewięciu tysięcy ukraińskich żołnierzy i cywilów. Rosja niewątpliwie stanowi zagrożenie. Wystarczy popatrzeć na prowokacje, do których dochodzi w rejonie bałtyckim lub na Ukrainie. Najwyraźniej prezydent Rosji chce odzyskać te wpływy, które miała Rosja i były Związek Radziecki. Chciałby przywrócenia statusu ZSRR. Był niezadowolony z faktu rozpadu Związku Radzieckiego i stara się odzyskać tę hegemoniczną rolę, jaką pełnił ZSRR.

Prezydent Rosji chce odzyskać te wpływy, które miała Rosja i były Związek Radziecki. Chciałby przywrócenia statusu ZSRR. Był niezadowolony z faktu rozpadu Związku Radzieckiego i stara się odzyskać tą hegemoniczną rolę, jaką pełnił ZSRR. gen. Edward L. Rowny

- 
Czy istnieje jakaś granica prowokacji Putina? Czy on się zatrzyma?

- 
Zatrzyma się wówczas, gdy NATO przy pomocy Stanów Zjednoczonych go powstrzymają. On sam nie zatrzyma się.

- 
A więc jaka ma być rola NATO i jak można wzmocnić siłę Paktu?

- 
Szczyt NATO w Warszawie, który odbędzie się w lipcu, będzie jednym z najważniejszych na całe dekady. A Pakt pracuje bardzo intensywnie nad tym, aby ten szczyt był udany.

Można przyczynić się do tego na kilka sposobów. Po pierwsze, przekonywać administrację amerykańską, a także senatorów i kongresmenów, że Stany Zjednoczone powinny wesprzeć czterokrotne zwiększenie funduszy NATO przeznaczonych na wsparcie Europy Środkowej. Trzeba również wzmacniać bezpieczeństwo tego regionu poprzez rozmieszczenie systemu obrony antyrakietowej na terenie Polski, a także zwiększyć liczbę wojsk amerykańskich stacjonujących w Polsce. Chodzi także o wysłanie większej liczby żołnierzy na ćwiczenia odbywające się w Polsce i krajach bałtyckich. NATO powinno ponadto wprowadzić system rotacyjnej obecności batalionów, aby wesprzeć wspomniany wcześniej przykład wzmocnienia roli NATO. Powinniśmy przekonać organizację, że to są bardzo ważne rzeczy, które należy sfinansować. 



- 
Panie generale, wspomina Pan o rotowaniu wojsk. Dlaczego ta rotacyjna obecność wydaje się preferowana przez ekspertów do spraw wojskowości, zamiast stałej obecności? Bo przecież tego życzy sobie Polska. Warszawa chciałaby stałych baz wojskowych.

- 
Stałe bazy niewątpliwie są bardziej efektywne niż obecność rotacyjna, bo mamy na miejscu sprzęt, a żołnierze mogą wykazać się dużą znajomością terenu. Takie bazy są dobrze powiązane z obszarem, na którym stacjonują. A więc ich funkcjonowanie jest już bardziej efektywne i niewątpliwie powinno być preferowane wobec sił tymczasowych, które oczywiście są pomocne i tańsze. Ale one powinny jedynie wesprzeć siły stałe.

- 
Panie generale, czy w krótkiej perspektywie możliwe jest wzmocnienie wschodniej flanki NATO?

- 
Wschodnia flanka może zostać w istotny sposób wzmocniona na kilka sposobów. O kilku już wspomniałem, ale wymaga to zwiększenia funduszy, zaangażowania sił i wysłania wojsk na teren Europy Środkowo-Wschodniej. 



- 
Panie generale, wspominając o roli Paktu Północnoatlantyckiego, mówi Pan o tym, że trzeba także przekonać prezydenta. A Pan coś o tym wie. Przekonywał Pan pięciu prezydentów, poczynając od Nixona, a kończąc na George'u Bushu seniorze. Gdyby miał Pan doradzać obecnemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych, co by Pan powiedział? Jaka byłaby Pana rada, co zrobić w obecnej napiętej sytuacji?

- 
Powiedziałbym mu, że to, co robi, jest słuszne. To dobry kierunek zwiększania wydatków na wzmocnienie obrony w Europie. Prezydent zdecydował o przeniesieniu sporych środków finansowych w rejon Pacyfiku. Ale nie mówimy tu o systemie zero-jedynkowym. To znaczy, wzmocnienie rejonu Pacyfiku nie powinno odbywać się kosztem osłabienia Europy. Powinno się położyć dużo więcej nacisku na to, jak konieczne jest zwiększenie wydatków na obronę w Europie. Za mało się o tym mówi w Senacie czy administracji rządowej. 




- 
Kiedy prezydent Reagan odznaczył Pana prezydenckim medalem obywatelskim, w laudacji powiedział, tu cytuję: "Edward Rowny był jednym z czołowych architektów amerykańskiej polityki pokoju poprzez siłę". Czy Ameryka jest dzisiaj silna? Czy NATO jest silne?

- 
NATO jest silne, ale niewystarczająco. Polska jest jednym z dwóch członków NATO, który wydaje 2 proc. PKB na obronność. Ameryka wydaje około 3 procent. Stany Zjednoczone i Polska powinny przekonać inne kraje, szczególnie w Europie, i członków NATO, aby wzięły na swoje barki nieco więcej tego ciężaru, bo to ich bezpieczeństwo od tego zależy. Nie wymaga to zbyt wielkiej wyobraźni, żeby stwierdzić, że mamy do czynienia z ogromnymi zagrożeniami dla Polski i krajów bałtyckich.

- 
Niektórzy eksperci stwierdzają, że mamy do czynienia z ciemnymi czasami, które nastały dla ludzkości. Ta dawna zasada łagodnej retoryki, ale dzierżenia w ręku grubego kija, powinna być dzisiaj realizowana.

Pokój poprzez siłę to jest to dzięki czemu przetrwaliśmy zimną wojnę, a teraz następuje nowa zimna wojna w relacjach z Rosją, która stanowi niewątpliwe zagrożenie. Dlatego musimy zwiększyć naszą siłę. W Stanach Zjednoczonych mamy obecnie mniej wojsk niż w jakimkolwiek innym okresie po II wojnie światowej, dlatego musimy podnieść poziom naszej obronności do tego poziomu, który był poprzednio. gen. Edward L. Rowny

- 
Tak, to prawda. Pokój poprzez siłę to jest to, dzięki czemu przetrwaliśmy zimną wojnę, a teraz następuje nowa zimna wojna w relacjach z Rosją, która stanowi niewątpliwe zagrożenie. Dlatego musimy zwiększyć naszą siłę. W Stanach Zjednoczonych mamy obecnie mniej wojsk niż w jakimkolwiek innym okresie po II wojnie światowej, dlatego musimy podnieść poziom naszej obronności do tego poziomu, który był poprzednio. Musimy po prostu być odpowiednio przygotowani.

- 
Panie generale, załóżmy, że na szczycie warszawskim zostaną podjęte decyzje wzmacniające Sojusz. Czy te decyzje będą jednak respektowane przez kolejnego prezydenta? Przecież mamy rok wyborczy.

- 
Kiedy prezydent się do czegoś zobowiązuje, jest to coś, co ma niejako moc traktatową i jest wiążące w prawie międzynarodowym i przez kolejnych wybranych prezydentów. Dlatego niewątpliwie nowy prezydent będzie odpowiedzialny za to, aby realizować decyzje podjęte przez poprzedników, zwłaszcza w charakterze traktatów.

- 
Wspomniał Pan o systemie antyrakietowym, nazywamy to tarczą antyrakietową. Właśnie rozpoczęła się budowa elementów tej tarczy w Redzikowie. Chcemy się upewnić, że niezależnie od tego, kto będzie następnym prezydentem, ten system zostanie dokończony i że będzie tam personel obsługujący. Pamiętamy jak w 2009 roku, mówiąc kolokwialnie, prezydent Obama zniszczył poprzednią idee systemu antyrakietowego.

- 
Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze. Pakt pracuje bardzo intensywnie nad tym, aby pokazać zarówno prezydentowi jak i Kongresowi, że Rosja dokonuje pewnych gier taktycznych. Kreml mówi o tym, że system antyrakietowy jest zwrócony w kierunku Rosji. Przecież systemu obronnego nie nakierowuje się na nikogo. System obrony antyrakietowej ma służyć zasadniczo atakowi ze strony rakiet irańskich, nakierowanych na Polskę czy kraje bałtyckie. A więc powinniśmy odrzucić tę retorykę sowiecką, która jest nakierowana na to, aby zdyskredytować system, który rzekomo jest wycelowany w Rosję.

- 
Czy sądzi Pan, że NATO jest zdolne do zmian? Czy można tchnąć nowego ducha w tę organizację?

- 
Owszem. Ale wymaga to przywództwa, dużo większego impetu i zaangażowania ze strony Stanów Zjednoczonych. Waszyngton zawsze pełnił rolę przywódczą, a w ostatnich latach, w związku ze spadkiem poziomu finansowania, przesunięcia pewnego nacisku obronnego na inne rejony, Ameryka nie wykazywała tego samego zaangażowania. Dlatego myślę, że jest to bardzo ważne nie tylko w kontekście obrony Polski i Europy Środkowo-Wschodniej. Ale jest to bardzo ważne także dla obronności Stanów Zjednoczonych. Kolejny procent PKB na obronność zapewniłby nam odpowiednią moc i zdolność naszym siłom tak, abyśmy mogli powstrzymać jakiekolwiek działania agresywne.

- 
Panie generale, bardzo dziękujemy za rozmowę.

- 
Cała przyjemność po mojej stronie.

Cała rozmowa TVN24 BiS z gen. Edwardem L. Rownym
Cała rozmowa TVN24 BiS z gen. Edwardem L. RownymTVN24 BiS

Autor: rozmawiał Marcin Wrona / Źródło: TVN24 BiS

Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiS

Tagi:
Raporty: