Prezydent USA Donald Trump zapowiedział po objęciu urzędu, że spotka się z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem i powtórzył, że zamierza zakończyć wojnę w Ukrainie jak najszybciej. O rosyjskiej inwazji, na co zwracały uwagę ukraińskie media, nie wspomniał jednak ani razu podczas inaugurującego przemówienia. Reporter "Faktów" TVN24 Andrzej Zaucha relacjonował z Kijowa, że Ukraińcy nadal nie wiedzą, co się będzie działo w ciągu najbliższych tygodni i miesięcy.
Donald Trump został w poniedziałek zaprzysiężony na 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych w trakcie ceremonii w Kapitolu. Wygłosił kilkudziesięciominutowe przemówienie, w którym zapowiadał "złoty wiek Ameryki". Niewiele miejsca poświęcił polityce zagranicznej. Ukraińskie media opisując w poniedziałek wieczorem uroczystości w Waszyngtonie zauważyły, że podczas tego wystąpienia ani razu nie wspomniał o wojnie, którą Rosja prowadzi przeciwko Ukrainie, chociaż zapowiedział, że będzie posłańcem pokoju.
"Trump obiecał, że będzie posłańcem pokoju", a jego sukces będzie mierzony między innymi wojnami, które USA zakończą – napisał portal Europejska Prawda. "Warto zauważyć, że Trump nie wspomniał o swoim zamiarze zajęcia Grenlandii lub przekształcenia Kanady w '51. amerykański stan', a także (nie wspomniał) o Ukrainie lub inwazji Rosji na pełną skalę" - podkreślono w relacji.
Portal RBK-Ukraina zaznaczył, że nowy prezydent Stanów Zjednoczonych "nie wspomniał o swojej obietnicy wyborczej dotyczącej działań na rzecz szybkiego zakończenia wojny w Ukrainie". Trump mówił, że siła Ameryki powstrzyma wszystkie wojny, "nie wspomniał jednak o Ukrainie, choć wcześniej obiecał, że będzie dążył do szybkiego zakończenia wojny rosyjsko-ukraińskiej" – zaznaczył portal. Na brak odniesienia do Ukrainy w wystąpieniu 47. prezydenta USA zwróciła też uwagę agencja UNIAN. "W swoim przemówieniu Trump nie wspomniał o wojnie w Ukrainie, ale zapewnił, że Stany Zjednoczone przyczynią się do pokoju w innych krajach" - napisała.
Trump: spotkam się z Putinem
Do kwestii wojny w Ukrainie amerykański przywódca odniósł się dopiero później, w Białym Domu, podczas podpisywania serii rozporządzeń wykonawczych. Pytali go o to dziennikarze.
Trump zapowiedział, że spotka się z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem i powtórzył, że zamierza zakończyć wojnę w Ukrainie jak najszybciej.
Odnosząc się do pytania o jego obietnicę zakończenia wojny w Ukrainie pierwszego dnia prezydentury, Trump odparł, że wciąż ma pół dnia, by ją zrealizować. Potem stwierdził, że zobaczy, jak pójdzie jego pierwsza rozmowa z Putinem. Dodał, że Putin "nie może być zachwycony" tym, jak idzie mu wojna, oceniając rosyjskie straty wojenne na milion.
- Myślę, że on niszczy Rosję, nie przyjmując porozumienia (...). Rosja jest w wielkich tarapatach - powiedział. Jak stwierdził, choć prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski chce dojść do porozumienia, to nie jest pewien, czy chce to zrobić Putin.
Reporter "Faktów" TVN24 Andrzej Zaucha, który jest w Kijowie, relacjonował, że Ukraińcy próbują znaleźć pozytywne akcenty w słowach Trumpa, ale nadal nie wiedzą, co się będzie działo w ciągu najbliższych tygodni i miesięcy.
Jak podkreślał Zaucha, "wciąż nie wiadomo, w jaki sposób Donald Trump będzie chciał Władimira Putina zmusić do ustępstw i do negocjacji, dlatego że rosyjska armia posuwa się wciąż do przodu na froncie od kilku już miesięcy". - Putinowi wydaje się, że wygrywa tę wojnę i jest w stanie ją wygrać mimo trudnej sytuacji, o której mówił Donald Trump, w samej Rosji - dodał.
Zełenski: polityka Trumpa daje szansę na osiągnięcie trwałego i sprawiedliwego pokoju
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski tuż po zaprzysiężeniu Trumpa napisał na platformie X, że zawsze był zdecydowanym politykiem, "a jego polityka pokoju poprzez siłę daje szansę na wzmocnienie amerykańskiego przywództwa i osiągnięcie trwałego i sprawiedliwego pokoju - to jest najważniejsze".
Ukraiński prezydent zaznaczył, że właśnie teraz rozstrzygną się losy tego stulecia. Zaapelował o współpracę, by stało się ono "wspaniałym i udanym stuleciem dla demokracji, a nie dla tych, którzy życzą nam wszystkim porażki".
"Powodzenia, prezydencie Trump! Z niecierpliwością czekamy na naszą aktywną i wzajemnie korzystną współpracę. Razem jesteśmy silniejsi i możemy zapewnić światu i naszym obywatelom większe bezpieczeństwo, stabilność i wzrost gospodarczy" – podkreślił Zełenski.
Słowa Putina
Reporter "Faktów" TVN Andrzej Zaucha zauważył, że jeszcze przed inauguracją Trumpa Władimir Putin nagrał wideo, w którym złożył gratulacje nowemu amerykańskiemu prezydentowi. - W tym nagraniu, podczas zwołanego naprędce posiedzenia Rady Bezpieczeństwa, powiedział jedno kluczowe zdanie, z którego wynika, jak wygląda w tym momencie jego pozycja negocjacyjna. Jest nadal bardzo twarda - mówił Zaucha.
- Władimir Putin powiedział, że owszem jest gotów rozmawiać o rozwiązaniu konfliktu w Ukrainie, ale najpierw przede wszystkim trzeba usunąć pierwotne przyczyny tego konfliktu (...). Putin uważa, że rozpętał tę wojnę po to, żeby bronić się przed przybliżającym się do Rosji NATO, które według niego osaczało Rosję - relacjonował.
Reporter "Faktów" TVN przypomniał, że "przed wybuchem wojny, w grudniu 2021 roku, Kreml przedstawił Stanom Zjednoczonym ultimatum, z którego wynikało, że Zachód powinien całkowicie zaprzestać współpracy z byłymi republikami radzieckimi, które Kreml uważa za swoją strefę wpływów, mało tego, NATO powinno się wycofać z Europy Wschodniej, czyli ta obecność amerykańska na przykład w Polsce jest nie do przyjęcia dla Kremla, wzmocnienie wschodniej flanki NATO również". - To jest to ultimatum, które cały czas według Putina obowiązuje - mówił Zaucha.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO