Przed sądem w Brukseli rozpoczął się proces Salaha Abdeslama, jedynego żyjącego członka komórki tak zwanego Państwa Islamskiego (IS), która przeprowadziła zamachy terrorystyczne w Paryżu w 2015 roku. Jak informuje Reuters, w poniedziałek odmówił on odpowiedzi na pytania.
Pierwotnie rozprawa miała ruszyć w grudniu, jednak została opóźniona o kilka tygodni ze względu na prośbę obrońcy Abdeslama. Ma potrwać tydzień, z jednodniową przerwą w środę.
Zachowuje milczenie
- Nie chcę odpowiadać na pytania - oznajmił Abdeslam, gdy sędzia Marie-France Keutgen poprosiła go o potwierdzenie tożsamości. Już wcześniej 28-latek nie chciał nic zdradzać śledczym.
Abdeslam, z długą brodą, dłuższymi włosami i ubrany w białą koszulę, przekazał też za pośrednictwem adwokata, że nie życzy sobie, by go fotografowano. Jego obecny wygląd różni się od tego, jak prezentował się na plakatach informujących, że jest poszukiwany. Wówczas był ogolony, miał krótkie włosy.
Pytany, dlaczego jest w sądzie, skoro nie chce odpowiadać na pytania, odparł: - Kazali mi przyjechać, przyjechałem. Jest proces, jestem uczestnikiem tego procesu. Zachowuję milczenie. Moje milczenie nie czyni ze mnie przestępcy lub winnego, to moja obrona.
Jego wypowiedzi cytuje dziennik "Le Soir" na stronie internetowej.
Następnie Abdeslam przywołał Allaha i islam. - Pokładam ufność w moim Panu. Widzę, że muzułmanie są osądzani i traktowani w najgorszy sposób. Nie ma domniemania niewinności - dodał. - Nie boję się was ani waszych sojuszników. Ufam Allahowi - powiedział.
Zachowanie takie, zauważa Reuters, może być rozczarowujące dla mieszkańców Paryża, którzy liczyli na nowe informacje dotyczące przyczyn i przebiegu zamachu z 2015 roku.
Zamachy, ucieczka, strzelanina
Obecny proces to jedynie preludium do procesu Abdeslama za serię zamachów w Paryżu, w których zginęło 130 osób. Rozpocznie się on najwcześniej w przyszłym roku.
Jednocześnie jest to pierwszy proces dotyczący domniemanego członka komórki dżihadystów, która stała za krwawymi zamachami w Paryżu (listopad 2015 roku, zginęło 130 ludzi) i Brukseli (marzec 2016 roku, 32 ofiary śmiertelne).
Abdeslam, 28-letni obywatel francuski marokańskiego pochodzenia, jest w Belgii jest sądzony za strzelaninę, po której doszło do schwytania go w Brukseli.
Chodzi o incydent z marca 2016 roku, kiedy to policja weszła do mieszkania w gminie Forest w regionie stołecznym Brukseli, w którym Abdeslam ukrywał się wraz z dwoma wspólnikami. Wówczas zaczęli oni strzelać do funkcjonariuszy. Abdeslam zdołał zbiec wraz z jednym terrorystą, Sofiane'em Ayarim, drugi został zastrzelony przez policjantów. Ostatecznie Abdeslama schwytano 18 maja w brukselskiej dzielnicy Molenbeek. W czasie strzelaniny trzech policjantów zostało rannych.
Wraz z Abdeslamem sądzony jest także Ayari. W poniedziałek zeznał on, że należał do oddziałów tak zwanego Państwa Islamskiego w Syrii.
Abdeslam na początku chciał się bronić sam, lecz rodzina przekonała go, aby skorzystał z usług znanego flamandzkiego adwokata Svena Mary.
Przekazany do Francji
Abdeslam wiózł samochodem jednego z zamachowców samobójców, którzy 13 listopada 2015 roku wysadzili się w powietrze w podparyskim Saint-Denis.
Dzień po atakach dwóch znajomych z Belgii pomogło mu w ucieczce z Francji. Z materiałów belgijskiej prokuratury wynika, że Abdeslam miał sam zajmować się kontaktowaniem i przewożeniem zamachowców, również z Syrii, oraz znalezieniem dla nich kryjówek pod Paryżem, z których wyruszyli do akcji.
W kwietniu 2016 roku Abdeslama przekazano z Belgii do Francji, gdzie usłyszał zarzuty zabójstwa o charakterze terrorystycznym, porwań i posiadania broni oraz ładunków wybuchowych. W związku z tymi zarzutami czekał on na proces we francuskim więzieniu tuż przy granicy z Belgią i jest jedynie pod silną eskortą dowożony na rozprawy do Brukseli.
Procesowi towarzyszą wyjątkowe środki bezpieczeństwa. Najbliższe okolice sądu są zamknięte dla ruchu. W całej Brukseli wzmocniono siły policyjne. W XIX-wiecznym Pałacu Sprawiedliwości, który dominuje nad panoramą centrum miasta, i wokół sądu rozmieszczono ponad 100 funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa. Nad budynkiem krąży śmigłowiec.
Autor: mm//kg / Źródło: PAP, Reuters