Sędzia Sądu Najwyższego Brazylii nakazał we wtorek aresztowanie szefa bezpieczeństwa publicznego stolicy. Decyzja ta ma związek z atakiem zwolenników byłego prezydenta Jaira Bolsonaro na budynki rządowe.
Alexandre de Moraes, sędzia Sądu Najwyższego Brazylii, nakazał aresztowanie Andersona Torresa, byłego ministra sprawiedliwości w rządzie Jaira Bolsonaro i szefa bezpieczeństwa publicznego w Brasilii, gdzie tysiące demonstrantów zdewastowało budynek Sądu Najwyższego, kongres i biura prezydenta.
Torres, który został usunięty ze stanowiska w niedzielę, nie był w mieście, kiedy doszło do zamieszek. We wpisie na Twitterze poinformował, że wróci do Brazylii z Orlando, gdzie przebywał na wakacjach, i że "odda się w ręce sprawiedliwości".
Nakazy aresztowania po zamieszkach w Brazylii
Moraes zażądał również aresztowania Fabio Augusto Vieiry, szefa żandarmerii wojskowej Brasilii i odpowiedzialnego za ochronę kluczowych budynków rządowych Brazylii.
W nakazie aresztowania Moraes powołał się na brak zapewnienia obecności odpowiednich sił bezpieczeństwa w czasie zamieszek. Powołał się także na zezwolenie na wjazd do miasta ponad 100 autobusów ze zwolennikami Jaira Bolsonaro i brak zamknięcia obozowiska, w którym od miesięcy gromadzili się sympatycy byłego prezydenta.
- W tak newralgicznym momencie dla brazylijskiej demokracji, w której antydemokratyczne protesty trwają przez cały dzień, dochodzi do okupacji budynków wojskowych w całym kraju, nie można usprawiedliwiać się ignorancją lub niekompetencją - powiedział Moraes.
Policja w domu Torresa, przesłuchania demonstrantów
Agencja Reutera poinformowała, że do rezydencji rodziny Torresa w ekskluzywnej dzielnicy Brasilii przybyły jednostki policji i z budynku wyniesiono torby z dokumentami.
W całym mieście policja przystąpiła do przesłuchania ponad tysiąca demonstrantów po tym, jak zostali zatrzymani, gdy żołnierze zlikwidowali obozowisko utworzone przed kwaterą główną armii.
Protestujący wzywali do wojskowego zamachu stanu i cofnięcia wyniku wyborów, w których wygrał Luiz Inacio Lula da Silva. Moraes, który prowadzi śledztwo w sprawie "antydemokratycznych" demonstracji, obiecał walczyć z "terrorystami" wzywającymi do zamachu stanu.
Źródło: PAP