Przedstawiciele partii utrzymują, że zarzuty korupcyjne stawiane byłemu prezydentowi są motywowane politycznie, a on sam jest niewinny. Jak podał w czwartek portal BBC, z propozycją zmiany imion wystąpiła szefowa PT w senacie Gleisi Hoffman. Obecnie w dokumentach oraz na parlamentarnym pulpicie nazywa się Gleisi Lula Hoffman. Za jej przykładem podążył lider partii w Izbie Deputowanych Paulo Pimenta, obecnie Paulo Lula Pimenta, oraz inni parlamentarzyści
Oddał się w ręce policji
W odpowiedzi przedstawiciele prawicowych partii dodali do swoich imion człon Sergio Moro - podała BBC. Nazywający się tak sędzia skazał Lulę za korupcję.Sędzia federalny Sergio Moro wydał 5 kwietnie nakaz aresztowania Luli. Były prezydent początkowo odmówił rozpoczęcia wykonywania wyroku, ale w niedzielę oddał się w ręce policji. 12-letnią karę więzienia ma zacząć odbywać od soboty.Mimo wyroku socjaldemokratyczna Partia Pracujących oświadczyła, że nadal popiera Lulę jako swojego kandydata w wyborach prezydenckich. Lula, który sprawował urząd prezydenta Brazylii w latach 2003-2010, prowadzi obecnie w przedwyborczych sondażach.Wybory mają odbyć się 7 października i zgodnie z brazylijskim kodeksem wyborczym nie mogą w nich startować kandydaci, którzy są skazani. Jednak adwokaci Luli argumentują, że ta reguła może być stosowana dopiero wtedy, gdy oskarżony wykorzysta wszystkie możliwości apelacji.
Winny korupcji i prania pieniędzy
Lula cieszy się w Brazylii sporą popularnością, szczególnie w biedniejszych stanach Brazylii. Ten były szef związków zawodowych w latach 80. podczas swojej prezydentury prowadził politykę gospodarczą skoncentrowaną na walce z nierównościami, przyznając masowe warunkowe świadczenia społeczne rodzinom z dziećmi. Według Banku Światowego w latach 2002-2012 40 mln Brazylijczyków awansowało z grupy biednych do klasy średniej.Pod koniec stycznia sąd apelacyjny w Porto Alegre zatwierdził wyrok sądu pierwszej instancji, uznający 72-letniego Lulę za winnego korupcji i prania pieniędzy. Chodziło o przyjęcie korzyści majątkowych w wysokości 3,7 mln reali (1,06 mln euro), w tym trzypoziomowego apartamentu w nadmorskim kurorcie, od ciągnącego zyski z zamówień publicznych koncernu budowlanego OAS.
Autor: MR\mtom / Źródło: PAP