Brazylia. Jair Bolsonaro udał się do USA, jego następca Luiz Inacio Lula da Silva ogłosił skład rządu

Źródło:
PAP
Zwolennicy Jaira Bolsonaro
Zwolennicy Jaira Bolsonaro
Archiwum Reuters
Zwolennicy Jaira BolsonaroArchiwum Reuters

Ustępujący z urzędu prezydenta Jair Bolsonaro opuścił w piątek kraj, udając się do USA. Przed wylotem zapowiedział, że wróci do Brazylii. Jego następca, przywódca brazylijskiej lewicy prezydent elekt Luiz Inacio Lula da Silva, który w niedzielę obejmie stanowisko, ogłosił skład swego rządu złożony z 37 resortów.

Prezydent Brazylii Jair Bolsonaro, którego kadencja upływa w niedzielę, opuścił w piątek kraj udając się do Stanów Zjednoczonych.  - Udaję się w podróż, niebawem wrócę - powiedział w piątek dziennikarzom stacji CNN Bolsonaro. Prawicowy prezydent udał się do Stanów Zjednoczonych samolotem Brazylijskich Sił Zbrojnych (FAB) z lotniska usytuowanego na terenie bazy wojskowej w Brasilii, stolicy kraju. Jak ustaliły brazylijskie media, w podróży do USA ustępującemu prezydentowi towarzyszyła żona Michelle oraz grupa jego doradców.

Według CNN Brasil ustępujący prezydent nie weźmie udziału w niedzielnym zaprzysiężeniu swego następcy Luiza Inacio Lula da Silva, który wygrał w październiku wybory prezydenckie. Stacja dowiedziała się, że Bolsonaro miałby wrócić z USA do 30 stycznia 2023 r.

Jair BolsonaroMarcelo Chello / Shutterstock

We wtorek Bolsonaro pytany przez media o ewentualne opuszczenie kraju zaprzeczył jakoby miał planować wyjazd.

Bolsonaro apeluje o niestosowanie przemocy

Krótko przed opuszczeniem Brazylii Bolsonaro pozdrowił swoich sympatyków zaznaczając, że jest przeciwnikiem stosowania przemocy do celów politycznych. Nawiązał tym samym do próby przeprowadzenia zamachu na lotnisku w Brasilii przez swego domniemanego sympatyka. Mężczyzna został ujęty podczas próby podłożenia ładunku wybuchowego wieczorem 24 grudnia.

Część brazylijskich komentatorów twierdzi, że dyskrecja z jaką Bolsonaro zaplanował swój wyjazd z kraju może świadczyć o tym, że ma on obawy, iż po objęciu władzy przez administrację Luli stanie się celem ataków ze strony środowiska nowego, lewicowego prezydenta Brazylii.

3 listopada Bolsonaro uznał swoją porażkę w wyborach prezydenckich, a także wezwał swoich zwolenników do zaniechania masowych blokad na drogach w całym kraju. Część zwolenników prawicowego polityka w dalszym ciągu organizuje protesty, twierdząc, że wygrana Luli niewielką przewagą to efekt oszustwa popełnionego podczas wyborów.

Da Silva ogłasza skład rządu

Przywódca brazylijskiej lewicy, pezydent elekt Luiz Inacio Lula da Silva, który w niedzielę obejmie najwyższe stanowisko w państwie, ogłosił skład swego rządu złożonego z 37 resortów. Jako "symbol swoich przyszłych rządów" wskazywał w toku kampanii wyborczej decyzję o utworzeniu ministerstwa ds. rdzennej ludności Brazylii. Na jego czele postawił jedną z trzech kobiet, które powołał do swego gabinetu. Jest to znana obrończyni ich praw Sonia Guajajara, pochodząca z jednego z plemion rdzennych brazylijskich Indian.

Podobnie jak przed dwudziestu laty, kiedy Lula da Silva po raz pierwszy obejmował stanowisko prezydenta, szefową resortu ochrony środowiska – jednej z najbardziej zaniedbanych dziedzin w Brazylii - zostanie ekologistka Marina Silva. W skład nowego gabinetu Luli da Silvy, który sprawował stanowisko prezydenta przez dwie kadencje już w latach 2003-2010, tym razem weszli również przedstawiciele centroprawicy i prawicy. Brazylijskie media komentują to jako "znaczącą zmianę w strategii lewicy” zmuszonej do poszukiwania "szerokich sojuszy politycznych” wobec niewielkiej, niespełna dwuprocentowej przewagi jaką uzyskała w wyborach prezydenckich.

Ministerstwem Planowania (powiązane ściśle z Ministerstwem Skarbu) pokieruje związana z centroprawicowym Brazylijskim Ruchem Socjaldemokratycznym Simone Tebet, która w pierwszej turze wyborów prezydenckich rywalizowała z Lulą da Silvą i urzędującym wówczas prezydentem Jairem Bolsonaro, uzyskując 4,1 proc. głosów. W drugiej turze głosowania przyłączyła się do kampanii wyborczej Luli da Silvy.

Autorka/Autor:asty

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Marcelo Chello / Shutterstock