Koncern BP po raz kolejny poinformował, że robi wszystko, aby zatamować wyciek ropy w Zatoce Meksykańskiej. Na ten cel przeznaczył już blisko 4 miliardy dolarów. Po tym, jak kolejna kopuła nałożona na uszkodzony odwiert wydaje się być bezskuteczna, koncern narażony jest na kolejne straty.
Przedstawiciele amerykańskiego potentata paliwowego ogłosili w poniedziałek w oficjalnym oświadczeniu, że wydatki koncernu na próby zatamowania wycieku w Zatoce Meksykańskiej sięgają już 3,95 miliardów dolarów. Według planów koncernu, ropa ma przestać wyciekać najpóźniej w pierwszej połowie sierpnia.
Nic o nowym przecieku
BP poinformował też, że inżynierowie będą kontynuować testy w miejscu, gdzie w ubiegłym tygodniu umieszczono nową kopułę tamującą. W oświadczeniu firmy nie padło ani słowo o wykrytym w poniedziałek przez nadzorujących operację nowym przecieku w miejscu założenia zabezpieczenia.
Wcześniej admirał Thad Allen napisał w oświadczeniu dla mediów, że jeszcze za wcześnie by mówić o ostatecznym sukcesie w walce z wyciekiem. Zobowiązał też kierownictwo British Petroleum do natychmiastowego poinformowania o szczegółach.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: TVN24