Policja w Helsinkach oświadczyła, że nic nie sugeruje, aby znaleziony kilka dni temu w Helsinkach ładunek wybuchowy miał jakikolwiek związek z terroryzmem - informuje fińska telewizja YLE. Nie ma też podstaw by tą sprawę łączyć z sobotnim incydentem - gdy ktoś wrzucił koktajl Mołotowa do warsztatu samochodowego.
Zdaniem policji, ładunek wybuchowy znaleziony w piątek na stołecznym przedmieściu Pasila nie ma nic wspólnego z terroryzmem. Śledczy nie znaleźli też żadnych dowodów na to, że bomba z Pasila ma coś wspólnego z koktajlem Mołotowa wrzuconym w sobotę na zaplecze warsztatu samochodowego w dzielnicy Tapaninvaino, także w Helsinkach.
Policja prowadzi rutynowe śledztwo kryminalne w sprawie obu incydentów, koncentrując się na zapalniku bomby, która nie wybuchła w Pasila. Brak informacji na temat motywów osób, które podłożyły ładunek wybuchowy.
Oba incydenty wywołały falę pogłosek, że stoją za nimi lokalni islamiści, zwłaszcza po wpisach na radykalnych forach muzułmańskich, mówiących, że to dzieło terrorystów. Fińska służba bezpieczeństwa SUPO nie znalazła jednak informacji i dowodów potwierdzających "ślad islamski".
Źródło: YLE
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24