Po pół roku walki z reżimem Alaksandra Łukaszenki przywódczyni opozycji Swiatłana Cichanouska ogłosiła "Strategię zwycięstwa Białorusinów". - Naród nie chce zemsty, naród chce sprawiedliwości – podkreśliła w wystąpieniu główna rywalka Łukaszenki w zeszłorocznych wyborach prezydenckich.
9 lutego minęło pół roku od wyborów prezydenckich na Białorusi, w których, według oficjalnych wyników, ubiegający się o piątą reelekcję Alaksandr Łukaszenka odniósł "zdecydowane zwycięstwo". Urzędującego prezydenta miało poprzeć 80 procent głosujących, jego przeciwniczkę, kandydatkę opozycji Swiatłanę Cichanouską – 10 procent.
Cichanouska cieszyła się dużym poparciem społecznym. W dniu wyborów, 8 sierpnia, po ogłoszeniu wyników exit poll, na ulice Mińska i innych miast wyszły tysiące Białorusinów, protestujących przeciwko zwycięstwu Łukaszenki.
Protesty, choć na mniejszą skalę niż w pierwszych miesiącach, trwają w kraju do dziś.
"Co jeszcze możemy zrobić?"
- Codziennie, od 9 sierpnia, zasypiam i budzę się z tymi samymi pytaniami: dlaczego dotąd nie obroniliśmy zwycięstwa naszych głosów – mówiła Swiatłana Cichanouska w wystąpieniu zamieszczonym na swoim kanale na YouTube.
- Co jeszcze możemy zrobić, by uwolnić więźniów politycznych i przeprowadzić nowe wybory prezydenckie? Wiem, że takie pytania zadaje sobie każdy i każdy chciałby, aby pojawił się plan działań, który pokazałby prostą i szybką drogę do naszego celu. Takiego magicznego planu nie ma. Ale mamy jedność – dodała opozycjonistka, podkreślając, że "fałszerstwa wyborcze zostały udowodnione", tysiące Białorusinów poświęciło się walce o zmiany, a setki osób zostało więźniami politycznymi.
Opozycjonistka mówiła, że walkę Białorusinów z reżimem poparło ponad 30 państw, a USA i Unia Europejska wprowadziły sankcje wobec przedstawicieli władz w Mińsku, odpowiedzialnych za fałszerstwa wyborcze i stosowanie represji wobec uczestników protestów.
- Dlaczego zatem nie możemy świętować naszego zwycięstwa? – pytała retorycznie Cichanouska. - Dlatego, że mamy przeciwko sobie dyktaturę, która przez lata rosła w siłę – odpowiedziała, dodając, że Białorusini wywalczyli jednak "delegalizację reżimu, po raz pierwszy od 26 lat" (odkąd Łukaszenka został prezydentem – red.).
"Naród chce sprawiedliwości"
W czasie wystąpienia Cichanouska przedstawiła "Strategię zwycięstwa Białorusinów". - Naród nie chce zemsty, naród chce sprawiedliwości – mówiła opozycjonistka, podkreślając, że od wyborów prezydenckich Łukaszenka nie był skłonny do rozmów z opozycją. - Co powinniśmy zrobić, by zacząć taki dialog? Musimy zmienić rozkład sił i budować zasoby. Potrzebujemy większej liczby profesjonalistów i funkcjonariuszy, którzy odeszli ze służby i pomagają zwalczyć reżim "od środka", większej liczby struktur, reprezentujących głos ludzi, więcej akcji solidarności, więcej wsparcia wewnątrz i zewnątrz – podkreśliła.
Cichanouska mówiła, że "Strategia zwycięstwa Białorusinów" uwzględnia dotychczasowe osiągnięcia zwolenników zmian i mówi o tym, w jaki sposób można osiągnąć więcej.
O projektach zawartych w strategii otoczenie opozycjonistki ma poinformować w najbliższym czasie.
- Przestrzeni dla działań wystarczy dla wszystkich – przekonywała Cichanouska. Jakiego rodzaju mogą być te działania? Między innymi wzmacnianie więzi społecznych, kontynuowanie protestów, zbieranie dowodów świadczących o korupcji w szeregach władz, okazywanie wsparcia więźniom politycznym i ich bliskim, ujawnienia przypadków naruszenia prawa.
Cichanouska tuż po wyborach prezydenckich opuściła Białoruś i wyjechała na Litwę, skąd prowadzi działalność opozycyjną. Jej wyjazd z kraju został najprawdopodobniej wymuszony przez władze w Mińsku.
Źródło: Radio Swoboda, tvn24.pl